Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2022, 19:56   #28
Fala
 
Reputacja: 1 Fala jest godny podziwuFala jest godny podziwuFala jest godny podziwuFala jest godny podziwuFala jest godny podziwuFala jest godny podziwuFala jest godny podziwuFala jest godny podziwuFala jest godny podziwuFala jest godny podziwuFala jest godny podziwu
Były takie dzielnice Miasta, w które Zuri się nie zapuszczała. Z drugiej strony były też takie, w które miała się nie zapuszczać, a zapędziła się na wrotkach. Wujek mówił o takich miejscach, że łańcuchy przy budach szczekają, bo nawet psy ukradli. Zazwyczaj Zuri wychodziła z takich miejsc z nowymi znajomymi. Ludzie z reguły chcieli, by była gdzieś obok. I zdecydowanie woleli się z nią przyjaźnić niż ją krzywdzić. Nie analizowała tego specjalnie mocno, sądząc po prostu, że przemawia do nich w uniwersalnym, poruszającym języku sztuki jak na prawdziwą artystkę przystało.

Ale ich miejscowe Le Val d'Amour było miejscem, do którego kobiety przychodziły raczej pracować niż konsumować. Właściwie to dobrze, że miała przy boku postawnego, statecznego brodacza. To pewnie wiele wyjaśniało ludziom, którzy patrzyli na sprawę z boku.
- Hmm? - zerknęła z zaciekawieniem na Personifikację Ciekawostek Wszelakich — sprytne - uśmiechnęła się i zanuciła cicho-
Old men, young men, take 'em as they come
Harbor rats and alley cats and every kind of scum
Poor men, rich men, leaders of the land
See them with their trousers off they're never quite as grand
All it takes is money in your hand!

Pstryknęła palcami jakby sobie coś przypomniała - Ej, a to prawda, że jak Wiktor Hugo umarł to wszystkie paryskie prostytutki wzięły sobie wolne na znak żałoby? Ktoś mi ostatnio takiego newsa sprzedał, ale brzmi dziwacznie - przyznała zaintrygowana.
Rozmowa o literatach, nawet jeśli o ich życiu bardzo prywatnym była zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem. Takim, które pozwalało jej nie myśleć o rzeczach, o których myśleć zdecydowanie nie powinna, bo i tak musiała już kryć twarz wśród białych dredów.

Zuri początkowo była chętna iść do klubu od razu. Ludzie z reguły jej nie wyrzucali. Ale i jej udzieliła się niepokojąca atmosfera tego miejsca. I dogłębnie czuła, że zdecydowanie nie chce być tam sama. Właściwie, że w ogóle nie chce tam być, ale dla małej Molly i jej dobra warto się postarać.

Rewelacje w antykwariacie praktycznie wbiły ją w fotel. No czego, jak czego, ale tego, że antykwariusz będzie przejawiał emocje to się nie spodziewała. Tego, że Camilla będzie Personifikacją Niezgody też w zasadzie nie. Ona mogła być Niezgodą, ważne, że oni byli zgodni, że teraz już nie można się wycofać, bo życie dziecka było zagrożone.

Na nowo przed klubem, tym razem w większym i och jakże barwnym gronie, Zuri miała zamiar sprawdzić, czy bezproblemowe wejściówki do klubów, które zazwyczaj dostawała, dotyczą też dziwnych, podejrzanych klubów, które oficjalnie nie istnieją.
 
Fala jest offline