Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2022, 11:09   #8
Shartan
 
Reputacja: 1 Shartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumny
Bruno szedł niespiesznym krokiem. Miał do wyboru jazdę motocyklem lub pójście pieszo. Wybrał tą drugą opcje. Miał ochotę przespacerować się paryskimi uliczkami. Zwłaszcza, że noc była przyjemna. Wiał lekki wiatr, który sprawiał mu przyjemność.

Nie niepokojony przez nikogo Grizzly dotarł do kluby Meduzy po czym udał się pokoju gdzie miało odbyć się spotkanie na, które go zaproszono. Był pierwszy, a po nim do pokoju wszedł kolejny wampir tym razem Nosferatu.
- Miło cię poznać Carl. Jestem Bruno. Tak dobrze kojarzysz, klub motocyklowy, ale bardziej nam bliżej do grupy pasjonatów niż klubów przedstawionych w tych serialach. Dostrzegam pewne zalety klatek, ale fakt, że motocykle pozwalają uniknąć wielu korków jest po prostu bezcenny.
Kiedy udzielił krótkie odpowiedzi Carlowi do pokoju weszła Torreadorka, którą kojarzył z widzenia.
- Bruno Grizzly Archambeau. - przedstawił się kobiecie.
Chwilę po tym do pokoju wparował kolejny wampir.

Bruno otrzymał ksywkę Grizzly kiedy jeszcze pracował jako makler i jego oficjalne ubrania jak i te luźne często były koloru szarego, a jego strategie biznesowe były zawsze dość agresywne i koledzy nazwali go Grizzly i tak już zostało. Teraz jako wampir preferował bardziej czarny i brązowy kolor.

Dziś był ubrany w czarny garnitur od Armaniego i jakby ktoś nie wiedział mógłby go wziąć za przedstawiciela klanu Venture. Elegancki garnitur był jednym z kilku ubrań, które zwykle nosił. Jeśli ubierał się luźniej, to zakładał skórzaną kurtkę i jeansy lub strój na motocykl.

John, bo tak miała na imię osoba, która weszła do pokoju wypowiedział żart. Jasnowłosa wampirzyca jak i Carl zaśmiali się on również. Żart się udał, bo rozbawił wszystkich i wyglądało na to, że Alessandra ma poczucie humoru. Grizzly w myślach nazywał Johna Żartownisiem, a Carla Gołębiarzem. A widząc jak zachowuje się Torreadorka nazwał ją w myślach Królową pszczół. A do kompletu jeszcze był on Grizzly albo Duch jak niedawno zaczęli nazywać go znajomi twierdząc, że porusza cię cicho i bezszelestnie jak Duch. Kiedy wzajemna wymiana uprzejmości dobiegała końca do pokoju weszła Aurora.

Bruno przedstawiciel 12 pokolenia, przedostatniego, którego moc krwi była powyżej zera przysłuchiwał się uważnie słowom wypowiedzianym przez szeryf siedząc na wygodnej kanapie. Teraz kiedy już wiedział po co go tu wezwano uspokoił się, bo wcześniej bym tym lekko zestresowany. Zwłaszcza, że informacje, które dotarły do jego uszu były nad wyraz dobre.

Po mieście grasował wampir, który utracił kontrolę nad bestią albo wilkołak. Wszystko jednak wskazywało na wampira. Prawdę mówiąc nie robiło mu, to specjalnej różnicy. Najważniejsze, że będzie mógł zapolować i będzie szansa napić się wilkołaczej lub wampirzej krwi.

Tej drugiej już próbował i wiedział, że jest słodsza niż ludzka. Było, to podczas lekcji jego mentora o wiązaniu krwią kiedy znajomy jego Maula dał mu spróbować własnej krwi i wtedy też dowiedział się, że jeśli napił by się krwi tego wampira jeszcze dwa razy zostałby jego niewolnikiem krwi. Zaraz po tej lekcji nastąpiła lekcja o diaboliźmie. To jednak była przeszłość teraz należało się skoncentrować na tym co się działo na obecnym spotkaniu.

Jako, że do zadania, które przedstawiła Aurora wybrano grupę, która wcześniej w ogóle nie współpracowała Bruno przypuszczał, że zadanie nie powinny być specjalnie trudne. O ile nie chciano się ich pozbyć, ale w to by chciano nie wierzył, bo przynajmniej obecnie nie było raczej powodu by, to zrobić.

Szeryf puściła w obieg fotografię, którym się uważnie przyjrzał. Przedstawiała ona ich cel abo ofiarę tego celu.
- Nie nazwałbym tego krwawymi łowami. Zawsze lepiej się upewnić w takiej sytuacji. Byłoby, to problematyczne gdybyśmy go zabili, a okazałoby się, że mieliśmy go tylko pojmać.
Jego zdaniem okazałoby się, to wtedy wyjątkowe niefortunne zwłaszcza dla nich.
- Patrząc na twój związek z gołębiami Carl wydajesz się bieglejszy ode mnie w dyscyplinie animalizmu. Jedną z jej mocy jest uśpienie bestii, jeśli ją znasz, to nasze szanse na złapanie delikwenta żywcem znacznie by wzrosły. O ile oczywiście mamy go tylko pojmać.
Usłyszał słowa Torreadorki o tym jak można by transportować cel.
- Da się, to z pewnością zrobić w sposób bardziej estetyczny i humanitarny. Tylko będą potrzebne do tego określone umiejętności.
Które być mieli, a być może nie. Jako, że to będzie ich pierwsza wspólna praca Bruno nie wiedział jakie moce z wampirzych dyscyplin mają do dyspozycji.
 

Ostatnio edytowane przez Shartan : 18-08-2022 o 11:24.
Shartan jest offline