Dobrze, że Wizardzi czerpią wzorce od najlepszych
Byle zrobili to dobrze. A jakoś im nie ufam. O ile byłam na maxa nahajpowana na 5e za czasów PHB to z każdym dodatkiem coraz bardziej to zanikało, ponieważ sukcesywnie wychodziło na jaw, że gra jest słabiutko playtestowana (o ile w ogóle) i trawi ją koszmarny power creep.
Sam zamysł One D&D jest jakby skrojony pode mnie, czyli coś na granicy pf2e a 5e. Problem w tym, że jak już pisałam, nie ufam designerom Wizardów i spodziewam się kolejnej mocno średniawej edycji.