Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2022, 09:59   #21
Jenny
 
Reputacja: 1 Jenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputację
Dagmar niestety musiała znosić wieczorem podły humor Frederiki, bo ta dała się ograć facetowi jak nowicjuszka. Starała się przy niej zachować nieco więcej wstrzemięźliwości w języku, ale musiało mi się nie raz, nie dwa wyrwać jakieś przekleństwo. Przy mężczyźnie starała się przyjąć porażkę z godnością i nie złościć się, ale negatywne emocje musiały w końcu gdzieś ujść.

Na szczęście kąpiel nieco ją uspokoiła, a późniejsze skupienie się na ich zadaniu, przede wszystkim dowiedzenie się o dość trudnym… ale jednak zamówieniu przez jej pokojową towarzyszkę oraz Bardina i Floriana przejazdu do Altdorfu, trochę odwróciło jej myśli od straconych w grze pieniędzy. Następnie zrelacjonowała też ślicznej szermierczyni plotki, które dowiedziała się u karczmarza, coby na świeżo jej o wszystkim powiedzieć, nim głowa nie przekształci nieco jego słów i by w razie czego obie mogły odtworzyć możliwie najwierniejsze słowa karczmarza.

* * *

Rano cała sytuacja z woźnicami… nie była dla Frederiki wielkim zaskoczeniem. Przeżyła w życiu już tyle takich sytuacji, że chciała zacząć działać, wyuczonymi na okręcie metodami, ale na szczęście niektórzy ją uprzedzili i zrobili to na swój sposób. Ona mogłaby… zrobić to zbyt ostro i jeszcze zaszkodzić. A właściwie sama była na kacu, chociaż bardziej moralnym, bo nie wypiła jak na siebie zbyt dużo, ale za to przegrała masę kasy.

Stała więc nieco bezczynnie, na lądzie wciąż raczej oczekując na polecenia, co ma robić, bo nie było to wciąż jej naturalne środowisko, aż podszedł do niej wąsacz, z którym wczoraj przegrała. Spodziewała się drwin i szydery, jak to drzewiej zazwyczaj bywało wśród żoładków. Ale ten… chyba obniżył swoje oczekiwania z pięknej Dagmar, na średnią Frederikę. Jednak mimo wszystko… zrobiło jej się nieco cieplej, rzadko zdarzało jej się słyszeć miłe słowa i to jeszcze z rana, a nie podczas pijackiej gorączki.

- Phillipe, ja zmierzam razem z moją kompanią do Altdorfu w pilnych sprawach zawodowych, raczej wątpię, bym dysponowała owym “więcej czasu”, na poznanie się tam na miejscu. - Odpowiedziała mu Frederika dość spokojnie, po czym jednak nie wytrzymała i dodała. - Dodatkowo zaś widziałam, żeś większym afektem od naszego wejścia do tego przybytku, jednak obdarzył naszą kompanijną piękniejszą niewiastę, cóż więc takiego się wydarzyło, żeś swe amory przeniósł na mnie? - Zapytała, wzrokiem najpierw szukając Dagmar, ale zaraz z powrotem przenosząc go na Descartesa, chcąc obserwować jego minę.
 

Ostatnio edytowane przez Jenny : 27-08-2022 o 10:02.
Jenny jest offline