| Ech... nie zaznaczyłem, aby sonda była publiczna. No trudno, jak będę musiał z tym żyć. Chyba, że ktoś się orientuje, czy istnieje sposób aby to odkręcić.
____
Aro, fakt - fabuła rozgrywana na trzech planach, to ambitny projekt. Dlatego od razu zaznaczyłem, że mogę uprościć sprawę i ograniczyć się do dwóch, a w razie konieczności nawet do jednego planu.
Uważam jednak, że to troszkę popsułoby cała zabawę.
Gra na dwóch planach, czyli Polska AD1922 i Pagania jest jak najbardziej do ogarnięcia.
Intensywność akcji na każdym z planów zależy od decyzji i wyborów gracz. Z technicznego punktu widzenia, nie w każdej kolejce akcja musi rozgrywać się na wszystkich planach. Można przez jakiś czas ciągnąć wątek z jednej rzeczywistości, by po jakimś czasie przeskoczyć do innej.
Tego typu szczegóły zostawiam już sobie do ustalenia z wybranymi graczami na początku sesji.
____
Szczerze mówiąc arabskie klimaty też mam już mocno opracowane. Podobnie z resztą, jak Diunę. Zdecydowałem się jednak ograniczyć do zaprezentowanych na wstępie czterech opcji, aby sonda nie przerodziła się znowu w niekończącą się listę życzeń i pomysłów.
Gdyby jednak nagle obrodziło w tym wątku fanami Alibaby i Sindbada w mrocznej wersji, to kto wie... może... może...
____
Lord Melkor fajnie mieć dziesięcioksiąg na świeżo, bo to na pewno pomoże wczuć się w klimat świata wykreowanego przez Zeleznego.
Po prawdzie jednak, ani znajomość książek, ani systemu nie jest konieczna, by wziąć udział w grze.
Jak wspomniałem fabuła tego scenariusza jest dalece odległa od książkowej historii i klasycznych systemowych założeń.
Nadal to będzie oczywiście Amber, ale jak wspominałem w poprzedniej sondzie w takie wersji bardziej dark & grim.
____
Co do Młotkowej sesji i wersji bazowego podręcznika.
To tutaj znowu podszepty Avitto zrobiły swoje, bo to on namawiał mnie by mechanicznie wziąć czwartą edycję.
Głównym ku temu powodem jest to, że zasady czwórki pozwalają na większą swobodę w tworzeniu postaci, a przede wszystkim jej rozwoju. Dzięki temu łowca czarownic, może się znacznie różnić od kolegi po fachu, a nie być jego kalką.
Mi to szczerze mówiąc większej różnicy nie robi. Gdyby więc przytłaczająca większość optowała za starą edycją, to jestem skłonny to przemyśleć. |