Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2007, 17:47   #37
K.D.
 
K.D.'s Avatar
 
Reputacja: 1 K.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumny
Sigil, dach jednego z domów

-Nie sądziłem, że wybierzesz się na spotkanie ze mną z taką pompą... Zbytek łaski panie, zbytek łaski- Rzekł lekko skłaniając się rakszasa. Shaarh uśmiechnął się.
-W istocie, zbytek łaski- Powiedział i przez chwilę przyglądał się rakszasie, a potem machnął ręką i obok niego wyrósł wychudzony człowiek z księgą w rękach.
-Właściwie nie wiem czym zasłużyłem sobie na taką łaskę. Jestem tylko skromnym planarnym podróżnikiem- Tym razem Hrabia roześmiał się, nie jednak z wesołości. W jego głosie zabrzmiała nutka groźby, która wyraźnie kazała stwierdzić rakszasie, że cierpliwość Hrabiego dla jego nędznych żartów się kończy. Szczur nie odpowiedział pół-elfowi i od razu zmienił temat.
-Habnusie? Pisz- Rozkazał i chudzielec nazwany Habnusem oworzył księgę na jednej z pustych stron. -A więc, drogi Alsenuemorze, sprawa, w której tu przybyłem musi ci być znajoma i pozwolisz, że nie będę jej przybliżał? Spotkaliśmy się tu w wiadomej sprawie, i...- Spytał Hrabia.
-Panowie i pani wybaczą, obowiązki wzywają- Przerwał mu nagle rakszasa i Shaarh zatrząsł z oburzenia wąsikami, gdy jego przyszły wspólnik zeskoczył z dachu na którym stali i pognał gdzieś. Hrabia warknął i rzucił wymowne spojrzenie swojej świcie.

Sigil, stara kamienica

-Przeznaczeni, tak jak myślałem- powiedział cicho rakszasa, klęcząc przy jednym z trupów.
-Ciekawe- Mruknął mu nad uchem Shaarh. Gdy Alsenuemor rozejrzał się, zobaczył stojących po jego obu stronach siepaczy Hrabiego - jego czerwonozłotego pobratymca i ludzką kobietę. -W istocie, ciekawe- Powtórzył Hrabia i odchylił się od wspólnika. -Pozwolisz, mój drogi, że zanim omówimy interesy, spytam, cóż to za masakra i dlaczegóż mam wrażenie, że ma to coś wspólnego z malutkim spiskiem w naszym dużym piekle?- Zarechotał szczur. -A może zechcesz przenieść się w bardziej komfortowe miejsce?- Zapytał Rogaty Szkodnik, tym razem bez groźby w głosie, a niemal uprzejmie, przewracając oczami by uzmysłowić rakszasie, że znajdują się w Sigil, a w każdym mieście ściany mają uszy...
 
__________________
"Uproczywe[sic] niestosowanie się do zaleceń Obsługi"

Ostatnio edytowane przez K.D. : 16-09-2007 o 20:01.
K.D. jest offline