Wskakując na chwilę w buty MG pomyślałem, że może do nas dołączyć w zasadzie każda postać, która byłaby spóźnionym chętnym do kolonizacji Bastionu idącym naszym śladem - dzięki przedłużonemu postojowi w Steinwaldzie dogoniłaby nas właśnie tam.
Jest w zasadzie tylko jedno ale - dla zachowania klimatu i w uznaniu dla naszych dotychczasowych dokonań taki BG musiałby zostać pogryziony przez wilki i pokąsany przez panterę, pobity i okradziony przez rozbójników z Zelbadu, mokry jak piżmak po upadku do rzeki z pnia, z którego robiliśmy kładkę oraz zawzięcie ścigany przez susła-zakapiora, który zdewastował Grecie pułapkę na gryzonie.
Dzięki temu postać nowego gracza wejdzie niejako płynnie i naturalnie w drużynę i realia groźnego świata Gór Środkowych.