Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2022, 10:44   #165
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Znalezisko w gabinecie sprawiło, że Ann na chwilę przystanęła w zamyśleniu. Czyli ten Jack Gunn, to był ktoś, kto był, być może, świadkiem tego zajścia? Niby mógłby to być sam Billy, ale z tego co Ann zdążyła się dowiedzieć, syn Macrumów był nieco zacofany umysłowo, zaś Jack zdawał się być raczej osobą bardzo ogarniętą, myślącą i w sumie, nie był chyba jakiś dziwny w swych zachowaniach. Co prawda prowadzenie śledztwa na temat własnej śmierci byłoby dziwne i wręcz niedorzeczne, więc kto jeszcze mógł to być?

Gdy matka wróciła do domu, Anastasia odruchowo schowała dyktafon do kieszeni. Ojcu na pewno się teraz nie przyda, a jej być może. Myślała nad tym, czy jeśli dowiedziałaby się czegokolwiek na temat tożsamości Jacka Gunna i jego związkiem z dawną sprawą, to czy to by jej w czymś pomogło?

* * *

Rozmowa przez telefon nie trwała długo, z powodu niespodziewanego incydentu. Ana nawet nie zdążyła się zastanowić nad tym, czego Mark mógł od niej chcieć. W sumie, po co dzwonił akurat do niej? Pamiętał o jej istnieniu? Nie było to teraz nawet istotne. Kiedy jej własna matka ukazała się jej pod postacią wilka, omal nogi jej się nie ugięły. Serce poczuła aż pod gardłem, a jej reakcja była natychmiastowa - uciekaj!

Ana rozumiała, że to brak światła wpływa na postać wilka, jego słabość czy też samo istnienie. Teraz też dopiero uświadomiła sobie, że jeśli tak to działa, jej ojciec faktycznie mógł zabić matkę Barta, Hale mógł kogoś zabić, a nawet tata Mary mógł zabić własną córkę! Czy to była klątwa? Nawet się na tym nie znała, ale jak pokonać coś, co może opętać każdego i być każdym? Czy jeśli prawda o Billy wyszłaby na jaw, koszmar dobiegłby końca? Jak w filmach?

Brak czystej drogi do wyjścia głównego oraz to, że i tak było zamknięte na zamek sprawiło, że Ana pobiegła schodami na górę i zamknęła się w swoim własnym pokoju. Przekręciła klucz, oparła się o drzwi i dyszała ciężko. Nie potrafiła przebiec długich dystansów, miała wrażenie, że się dusi. W takich sytuacjach zawsze szukała kryjówki, a teraz nie miała dużego wyboru i musiała działać szybko. Chwyciła więc aparat fotograficzny leżący na pościelonym łózku, otworzyła okno i wyszła na dach, potem okno przymknęła. Na zewnątrz przynajmniej było widno, wilk chyba nie dałby rady jej stąd zdjąć, a do środka nie miała zamiaru wracać. Schowała się za winklem i przykucnęła na dachu. Zawiesiła aparat smyczką na szyi i łapała ciężkie oddechy, wyciszając je poprzez zakrycie ust dłonią. Musiała jeszcze tylko pomyśleć jak zejść z dachu, bo do środka na pewno nie wróci. Może poczeka na jakiegoś przechodnia i ten podstawi jej drabinę, która była w ogródku? W głowie obliczała wysokość i zastanawiała się, czy wilk mógłby tu po nią wyjść, czy mógł opętać jej matkę i sterować nią nawet za dnia? Wątpiła. Ale nie wiedziała.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline