Dzięki pomysłowi Hjalmara zabrali ze sobą pulsujące magią "coś", a dzięki zwycięstwu kompana Darvan wzbogacił się o garść srebra. Te z kolei przydały się, gdy trzeba było wynająć pokój na nocleg.
Wnet odnalazł się i Yann, który - jak się okazało - również miał ciekawą przygodę, na szczęście zakończoną jedynie na strachu.
* * *
Gertruda miała pokoje do wynajęcia, miała też swoje wymagania co do sposobu, w jaki lokatorzy będą spędzać czas na kwaterze. Wymagania nie były zbyt surowe, ale i tak Darvan miał wrażenie, że gospodyni zachowywała się tak, jakby nie chciała oglądać konkurencji.
Cóż... jak głosiły plotki, była pucułowata, a nawet nieco za bardzo - przynajmniej jak na gust Darvana... który i tak nie myślal o sprowadzeniu do pokoju jakiejś panienki. Dzień był męczący, a poza ty doświadczenia Yanna nie zachęcały do poszukiwania tego typu przygód.
* * *
Powiadają, że ranek jest mądrzejszy od wieczora, więc Darvan na następny dzień postanowił zostawić sprawę butelki i jej zawartości.
-
Może w mieście znajdziemy kogoś, kto się zna na takich rzeczach - powiedział. -
Ewentualne eksperymenty zostawmy na później - zaproponował. -
Tylko dopilnujmy, by ta flaszka nie zniknęła podczas nocy.