Mharcis cieszył się w duchu, że oszczędzał moc. Każda kolejna walka wydawała się być bardziej wymagająca, a ostatnie monstrum nawet lekko go wystraszyło. Chociaż magia, którą władał była dosyć potężna, zwłaszcza dla osoby praktykującej sztukę ledwie od kilku dni, to jego zasoby były dość ograniczone. Odzyskiwał je dość szybko, ale do tego potrzebował odpoczynku, a teraz nie mogli sobie na to pozwolić.
Zwiedzanie kompleksu przebiegało dość sprawnie. Większość znalezionych “fantów”, nie miała dla Petara żadnej wartości, ale była szansa, że w notatkach Tsuto znajdzie się coś przydatnego. Wyglądało na to, że za kolejnymi drzwiami czekał ktoś bardziej cywilizowany niż dotychczasowi wrogowie, może nawet będzie miał jakieś informacje, którymi podzieli się, chcąc ocalić skórę.
-Z przyjemnością. - odpowiedział elfowi,kopniakiem otworzył drzwi i wpadł do środka.
-Nawet nie próbuj sięgać po broń. - zawołał do nieznajomego i wycelował w niego glewią.