Kamulec stał i paczał.
Stał, niczym w kamień zamieniony, i paczał na szkieleta, któren to szkielet zamierzał się nań wielgachnym mieczem.
Może gdyby kto rzekł, że ma iść i zabijać, to by się ruszył, ale nikt nic nie rzekł.
A uciec nie mógł, bo nogi jakoś w ziemię mu wrosły i nijak się nimi ruszyć nie dało. |