Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2022, 22:56   #258
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Narada u Burmistrza

- Trochę teraz jesteśmy przygotowani jak Hobgobliny się przedrą - wyjaśnił Rufus, kończąc relację z tego co robił od rana.
- A co u was, chcecie kończyć swoje sprawy czy wyprawiamy się na tego maga od wieży co kontroluje zmiennokształtnych?
Sokół siedział na swoim krześle wysłuchując raportu. Sam nie miał czego powiedzieć… no może poza:
- Nocny zwiad oczywiście wiele nie powiedział, ale w zasięgu trzech dni marszu żadnych ogni nie widziałem, a armia raczej używała by ognia. Przy porannej powtórce widziałem żółty dym unoszący się znad ruin na południowym zachodzie. Wygląda jakby tam proch szykowali. Udałbym się tam na wycieczkę, może dam radę to rozwiązać, albo przynajmniej napsuć im dużo. Po drodze mógłbym was zostawić na wycieczce do maga. Wracając was odbiorę.

- Czyli wygląda na to że Kły nie przyspieszyły planów inwazji i mamy jeszcze kilka dni - zadumał się Rufus, będący w lepszym nastroju niż poprzedniego dnia. Praca z miejską milicją i mieszkańcami najwyraźniej służyła mu bardziej niż brutalne przesłuchania.
- Dobry pomysł, to może skończmy sprawy w mieście i wybierzmy się do tej wieży maga pod wieczór albo jutro rano? Im dłużej czekamy tym więcej czasu dajemy Panu zmiennokształtnych na przygotowanie.

Jace słuchał uważnie relacji towarzyszy. Wyglądało na to, że miasto jest już przygotowane, nie licząc drobnych niespodzianek jakie sam planował. Potrzebowali jeszcze zaopiekować się czterema tematami. Trzy z nich już znali, ale doszedł jeszcze jeden.
- Mag wydaje się w tej chwili największym zagrożeniem. Nie udało nam się namierzyć sióstr nocy i jedynym tropem wydaje się Umbra. Wiemy też że planuje dla nas coś paskudnego w dniu ataku. - zamilkł na chwile zastanawiając się.
- Widać, że armia nie ruszy wcześniej. Potrzebują do tego skoordynować wszystkie obozy. Co innego mag. On nam może napsuć krwi. Uderzmy w niego, da nam to więcej czasu na rozpracowanie sióstr nocy. - powiedział stanowczo.
- Potem wrócimy do planów sabotażu wszystkich obozowisk. -

- W porządku - przytaknął druid - Plan ma sens. Kiedy ruszamy?

-Może dzisiaj po południu damy radę? - zaproponował Rufus.
-Nie jestem przekonany, że wyczerpaliśmy wszystkie możliwości na odnalezienie Sióstr Nocy. Mag zapewne jest od nich potężniejszy, ale to one prawdopodobnie stanowią największe zagrożenie i jeśli nie rozwiążemy tego problemu przed atakiem to one napsują nam najwięcej krwi. - Mikel wtrącił się w dyskusję.
- Może we wieży tego maga znajdziemy jakąś wskazówkę na temat tych Sióstr? Jego zmiennokształtni słudzy współpracowali z nimi - zasugerował Rufus.
- Na to liczę. Ty Mikel masz jakiś trop w sprawie sióstr? - spytał psionik.



***********************************************


Narada Mścicieli trwała jeszcze jaka czas i pół-ork nie był zadowolony z jej rezultatu. Jego plan wybrania się do wieży maga został na razie odrzucony, a na szukanie Sióstr Nocy nie mieli pomysłów. Większość przechylała się do pomysłu sabotażu obozu Kłów, ale chwilowo druid udał się ponownie na zwiad.

W tej sytuacji Rufus pożegnał się z towarzyszami i udał się kontynuować szkolenia milicji. Po południu jak nic szczególnego się nie wydarzy planował wziąć udział w kolejnym polowaniu w celu uzupełnienia zapasów żywności w mieście.
 
Lord Melkor jest offline