Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2022, 17:30   #52
Shartan
 
Reputacja: 1 Shartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumny
Po kilku dniach doszedł do siebie. Właściwie stało to się szybciej niż powinno, ale to zawdzięczał temu, że korzystał z wampirzej opieki lekarskiej tych będących u władzy. Czasem warto było dla takich pracować. Chociaż gdyby nie ostatnie zlecenie, to nie skończyłby w letargu. Wszystko miało swoją cenę. Z tych ciężkich ran, które otrzymał zostały mu tylko blizny, ale i one wkrótce znikną.

Bruno ubrał się by wyjść na nocny spacer nim uda się na przyjęcie, ale wtedy wpadł jego maul z którym odbył krótką rozmowę. Po niej wyszedł na spacer i znalazł w parku gdzie spędził kilka chwil. Po czym udał się na przyjęcie.
- Dziękuje.
Napił się. Niegrzecznie byłoby odmówić i po raz pierwszy miał okazje rozmawiać z prigomenką klanu w cztery oczy.
- Mogło pójść trochę lepiej. Lądowanie w letargu, to nie jest coś co chciałbym zbyt często powtarzać.
Zwłaszcza, że zdaniem jego twórcy trochę mu, to zaszkodziło.
- Z pewnością dla naszego klanu, to dobrze, że znalazłem się w zespole. Może dzięki temu uda się stworzyć pewną nić zaufania.
Przedstawiciele jego klanu byli postrzegani jako potencjalni zdrajcy, ale kto miał odejść do Anarchistów, to w zasadzie już odszedł. Zdaniem jego maula obecna sytuacja zadziała teraz na jego korzyść, bo w innych okolicznościach mógłby nawet wypaść z zespołu za wpadnięcie letarg w pierwszym zadaniu, ale zrobienie czegoś takiego teraz pogorszyłyby i tak już nienajlepsze relacje między klanem a władzą w mieście. A tak był leczony i zostawili go w zespole. Nie mniej dla niego samego i jego reputacji byłoby dobrze gdyby nie wylądował w letargu w kolejnym zadaniu i oczywiście by je przeżył. Bruno porozmawiał jeszcze chwilę z Aishą Czarną Wilczycą. Potem się z nią pożegnał, teraz czekała jego i resztą rozmowa z Aurorą.

Zanim zabawa miała się rozpocząć na dobre czekała go i resztę grupy krótka pogawędka z szeryf. Wyjaśniło się kim była zjawa. Może fakt, że wpadł w letarg nie był wcale taki zły. Pamiętał, że był ostrzegany mu unikać picia krwi Maklavian. Krew niektórych z nich mogła przenosić szaleństwo. Przeważnie krótkotrwałe, ale nie zawsze. Z pewnością by się napił krwi zjawy gdyby po walce stał na nogach. Podobnie było z krwią niektórych Nosferatu ich krew w prawdzie nie przynosiła szaleństwa, ale niektórzy z nich pozwalali by w ich ciałach gnieździły się owady i inne robaki. Nieopatrzenie można było przenieść niektóre z tych owadów na własne ciało. Całe szczęście specjalnością Carla były gołębie, a nie robaki.
- Oddanie ciał rodzinom oczywiście nie wchodzi w grę, ale może dałoby się przekazać im jakieś środki finansowe w ramach rekompensaty. Oczywiście nie teraz, bo to by były podejrzane, ale za jakiś czas.
Może przynajmniej tak mogli zadośćuczynić za to, że nie można było zwrócić ciał rodzinie i za to, że nie udało się im wyeliminować zjawy zanim ta znowu zabiła.

Po skończonej rozmowie zostali przekazani Monique, która była gospodynią wieczoru. Krótko wyjaśniła, które miejsca warto było by zobaczyć. Bruno zamierzał zajrzeć do Heaven jak do Hell. Raczej nie zamierzał brać udziału w tym co się tam wyprawiało, ale uznał, że nie obejrzeć tego co był w Hell byłoby jak pójść do zoo i nie obejrzeć klatki z lwami, które byłyby jedną z atrakcji zoo.

Monique poinformowała jego i resztę o systemie bransoletek. Prosty system, ale całkiem sprawny. Chociaż przyszło mu do głowy, że każdy wampir może założyć taką bransoletkę i uchodzić za jednego z gości lub kogoś z obsługi. Chwilę później gospodyni wieczoru wprowadziła ich do Heaven na koncert niejakiej Ninette. Jednak wcześniej zostali wprowadzeni na scenę jako goście honorowi i przedstawienie publice, a następnie nagrodzono ich brawami. Bruno miał wrażenie, że nie do końca zasłużył na ten dzisiejszy splendor w końcu on wpadł w letarg, a zjawę pokonała reszta jego nowych towarzyszy. Kiedy brawa się skończyły zszedł ze sceny i wraz z innymi dołączył do reszty gości.
 

Ostatnio edytowane przez Shartan : 11-10-2022 o 11:00.
Shartan jest offline