Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2022, 12:19   #60
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
- Panować nad sobą to najwyższa władza. – Aksel sentencjonalnie nawiązał do wątku konwersacji. - Wtedy osiągamy spełnienie i wszelkie nasze triumfy smakują najlepiej… Zdrowie Tej, której piękno przewyższają jedynie władczość, dominacja i ambicja. – ukłonił się dwornie Camilli, unosząc szklankę niczym legendarny kielich. – Za niespodziewany sojusz, z odciśniętą na nim pieczęcią milczenia. Niech wyda złote owoce… - celowo zagrał tym motywem, obserwując reakcję kobiety. Wbrew pozorom stateczny mężczyzna nie dał się uwieść jej zwodniczemu urokowi, a komplement obliczony był na połechtanie próżnej natury gospodyni.

- Widzę, że upodobał pan sobie w poezji. - rzekła z doskonale wyuczonym uśmiechem Camille. - Bardzo mi się, to podoba. Muszę powiedzieć, że w pierwszej chwili wasze najście rozdrażniło mnie. Lecz teraz, gdy mam okazję bliżej was poznać, dochodzę do wniosku, że to spotkanie to prawdziwe zrządzenie losu. Istny cud, chciałoby się rzec.
Kobieta zrobiła pauzę i spojrzała w kierunku baru, gdzie obok Ayo stał już Malkovich, który zmaterializował się nagle tuż obok niej..

- A to kto? Hmmm? - mruknęła, niczym rozzłoszczona lwica obrzucając siedzących naprzeciw niej mężczyzn. - Czyżbyście mnie szpiegowali?
 
Deszatie jest offline