Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2022, 15:10   #146
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Marcus chętnie opowiadał o tym, jak miesiącami obserwował i śledził osoby wskazane przez wywiadowców Zakonu. Opisywał dokładnie aparycję osób, która choć nie rzuca się w oczy przy dużej grupie podobnie wyglądających, głodujących postaci, to jednak wskazuje na studiowanie zakazanych dziedzin magii. Osobnicy tacy mieli posiadać niezdrowo bladą, czasem nawet zielonkawą, cerę z podkrążonymi oczyma. Niektórzy mieli roztaczać wokół siebie zapach gnijącego mięsa.

Wszystkich ich miało cechować podejrzane zainteresowanie umarłymi.
- Na własne oczy widziałem, jak wdowa McCool wraz ze swoją stałą świtą, pośród której są rajcy i mistrzowie cechowi, zawsze po trzy-cztery osoby, wybiera się po zmroku do domów zmarłych osób. Zawsze ktoś pocieszał rodziny, inny zaś proponował, że zajmą się pochówkiem. Oczywiście jeśli uznali ciało za warte zachodu - wzdrygnął się kapłan.
- Tak naprawdę potem nie grzebali ciała, a kukłę owiniętą w płótno. W tym czasie, w podziemiu wieży Kolegium, ktoś ożywia te ciała. W trakcie poprzedniego marszu nieumarłych, armię gromadzono w Vanhaldenhofie. Teraz, choć wampir O’Reid został unicestwiony, jego stronnicy kontynuują jego dzieło. Templehof ma zamienić się w hordę ożywieńców. Są jednak podwójnie ostrożni, bowiem Carsteinowie, po rozbiciu Kolegium, nie ukrywają swoich podejrzeń wobec rządzących Templehof i Vanhaldenhof.
- Dlatego uważam, że co roztropniejsi tubylcy, choć to bluźniercze, palą swoich zmarłych. Chronią ciała przed zbezczeszczeniem.


W kwestii wsparcia z Zakonu Marcus nie był już tak zdecydowany.
- Oddział Zakonu opuścił okolice Templehof, gdy przybyłem z towarzyszami. Wymieniliśmy się wieściami, potem udali się na południe. Nie miałem możliwości skutecznie wysłać im wiadomości.
- W tym właśnie moglibyście wesprzeć Zakon, mistrzowie. Zawezwijcie Zakon Kruka. Jeśli zdołacie, sami zniszczcie tyle zła, ile zdołacie namierzyć. To miasto jest go pełne.
 
Avitto jest offline