- Trzy, cztery... co? - S'ula zmierzyła wzrokiem mężczyznę. Najdłużej zatrzymała się na grubej książce. Po chwili sięgnęła za pas i podała długi sztylet, jakim zwyczajowo dobijało się rannych na polu bitwy. Podała go rękojeścią w stronę Percivala. - Teraz żeś zbrojny. Trzymaj się blisko mnie. Nie wychylaj się najlepiej. Jakbym padła, biegnij co sił tam skąd przyszliśmy. A jakby kto szarżował na ciebie, to wystaw sztylet przed siebie. Na czym to ja? A racja... Jeden dwa...
Niestrudzona S'ula ponownie poprawiła tarczę.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |