Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2022, 16:38   #6
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jedni studiują opasłe księgi i latami nie opuszczają bibliotek czy swych pracowni, inni mają we krwi nie tylko magię, ale i żądzę przygód/ I zawsze chcieliby wiedzieć co znajduje się za górami i lasami.
Ahearn należał do tych ostatnich i nie wyobrażał sobie, jak można spędzić całe życie w jednym miejscu, skoro świat jest taki wielki i taki ciekawy.

Podobnie jak Dornan, Ahearn nie opowiadał zbyt wiele o sobie, a towarzysze wędrówki wiedzieli o nim tylko tyle, że mając dosyć życia w rodzinnej posiadłości ruszył w świat.
Dzieci nie miał, o kochankach nie opowiadał, ale trudno było nie zauważyć, iż nie miał nic przeciwko kontaktom damsko-męskim. Bliższym kontaktom...
I że przedkłada dobre wino nad najlepsze piwo.

Ahearn był wysokim i szczupłym, ciemnowłosym półelfem, o twarzy świadczącej o tym, iż jej właściciel niejeden tydzień spędził pod gołym niebem. Prawa dłoń ozdobiona była sygnetem sugerującym szlacheckie pochodzenie posiadacza.
Zaklinacz ubrany był w ciemny, dobrej jakości podróżny strój. Nie nosił broni, bo wiszący u pasa sztylet zapewne porodziłby sobie ze zbyt twarda pieczenią, ale średnio nadawał się do szlachtowania przeciwników.
Brak oręża nie oznaczał bynajmniej, że Ahearn jest pacyfistą.
Sam jestem bronią, mawiał.

* * *

Gdy do ich uszu dobiegły odgłosy walki, Ahearn nie miał wątpliwości - trzeba było sprawdzić, kto znalazł się w tarapatach i, w razie konieczności, wspomóc potencjalną ofiarę. A chociaż nie należał ani do 'skradajnych', ani do zbrojnych,wiedział, co należy zrobić - bez słowa zagłębił się w las i, parę metrów od skraju drogi, ruszył w kierunku toczącej się walki.
 
Kerm jest offline