Lupu-cupu, Å‚upu-cupu...
Korbacz przecinać powietrze, kości szkieleta trzeszczeć, kruszyć się... i wreszcie szkielet paść, a wielgachny topór walnąć na ziemia tuż obok Kamulec.
Snot machnąć jeszcze dwa razy korbaczem, a potem schować go i chwycić topór.
Duuuży topór, co go trzeba było w dwóch łapach trzymać, ale Kamulec wiedzieć, że gdy on walnąć tym toporem, to musieć boleć.
Kamulec ruszyć na kolejnego szkieleta.