Nie ma co przebierać w słowach, dałem dupy i biję się w pierś. Chwała i sława Nanatarowi za pociągnięcie wątku, inaczej miało wyglądać przesłuchanie Floriana w moim wydaniu, ale to wyrzuciłem do kosza. Miałem jeszcze pociągnąć akcję nieco dalej, ale zrobię to w weekend. Sytuacja stabilizuje się u mnie, osierocić Was nie chcę, tak jak wspomniałem parę stron temu - za dużo napisaliśmy, by sesja zdechła bez jakiegokolwiek zakończenia.
Także uparcie będę dążył do końca i mam nadzieję, że Was nie zniechęciłem tym wiecznym oczekiwaniem. Jeśli tak, to całkowicie zrozumiem i
no hard feelings. Mam jednak nadzieję, że zostaniecie do końca i zjedziecie mnie w raporcie za te obsuwy.