Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2022, 19:40   #14
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Aidan, jak to miał w zwyczaju rozwalony niczym król na tronie, siedział tylko cicho, wysłuchując kolegów i koleżanki z lekko drgającą brwią i podbródkiem wspartym o dłoń. Tu westchnął, tam przetarł oczy, dalej jeszcze wystukał jakiś rytm. Auto, świętość nad świętościami dla Madrigaila, zaczynało być dla Kallistera lekko za ciasne, jazda zbyt nudna i żałował, że reguły wewnątrz bryki nie pozwalały nawet na odpalenie papierosa. Podrapał się knykciami po brodzie, ziewając z nudów. Wyprostował się w końcu i zaczął obracać Agenta w palcach.

- Kundla to my mamy odzyskać, a nie adoptować - odezwał się. - Na chuj wydawać eurosy na coś więcej, niż kiełbasę? Już lepiej przepić.

Skoro o kasie była mowa, Aidan wyciągnął z kieszeni rzucony im wcześniej plik banknotów. Część z nich odliczył starannie i, chwyciwszy Hwanga za nadgarstek, wcisnął mu setkę eurodolarów. Resztę schował z powrotem w płaszcz.

- Fundusz operacyjny - odpowiedział na pytające spojrzenia. - Chcecie kupować fanty dla kundla, proszę bardzo. Reszta pójdzie na rozeznanie, bo za darmo nikt nic nie sprzedaje. O ile dobrze kojarzę, to gdzieś przy datozbiorze jest knajpa dla solosów. Żadna z tej pijalni "Big Momma", a już na pewno nie "Afterlife", ale podobno kto pyta, nie błądzi. Warto pogadać z lokalsami, jak Park będzie buszować w sieci. O, już prawie jesteśmy.

Aidan skinął głową w stronę okna, za którym już zaczynały kwitnąć krzykliwe neony i jeszcze bardziej krzykliwe kreacje tutejszych joytoys. Kallister przechylił się do przodu, jedną dłonią bezceremonialnie wspierając o ramię Miguela, drugą wstukując ciąg cyfr we wbudowany radiokomunikator. Gdy już wrócił z powrotem na swoje miejsce, odwrócił się w stronę Reiko, uśmiechając się doń przymilnie.

- Reiko, kochanie, zaszczycisz mnie swoim wspaniałym i niezastąpionym towarzystwem?

Dla efektu strzelił jeszcze brwiami i puścił fikserce oko.
 
Aro jest offline