Intryga się zagęszczała, z tego co się orientowałam zmiana na tronie zaszła sześć lat temu ? Sami zaangażowani też brzmieli dość osobliwie, zwłaszcza ten smokoręki. Czarodziejka była ciekawa co takiego miał na plecach że z wdzięczności dali mu niemały majątek, tatuaż ? Tajną wiadomość ? Runę wyrytą w ciele ? Mistyczne znamię ?
Te wszystkie pytania i odpowiedź musiały na razie zaczekać, nachyliła się do Zbycha i wyszeptała konspiracyjnym tonem.
-
Słuchaj, nie znam żadnej Jaskółki. Tylko znalazłam twój wóz na drodze a to próba ratunku w oparciu o to co zasłyszałam. Tylko kończą mi się pomysły więc współpraca z twojej strony będzie pomocna by wyjść z tego cało. - pozostało jej liczyć że nie weszła za mocno w rolę i szlachcic uwierzy w jej dobre intencje.