Karendis rzuciła czar, który sprawił, że hełm martwego goblina uderzył jego towarzysza, który flankował Eleril, a potem rzuciła sztyletem trafiając go w środek czoła. Przywołała go z powrotem i oblizała.
-
Fuj! – zawołała Eleril patrząc pprzez ramię, przez co nie zdołała uniknąć jednego z dwóch ataków spowolnionego ogra. Ramiel cisnęła magicznie w ogra tym samym hełmem, łamiąc mu szczękę, ptem jeszcze zraniła mu pierś. Ogr nachylił się z bólu, a wtedy Eleril przebiła mu rapierem czaszkę przezz dolną szczękę, a potem doskoczyła do ostatniego goblina i zraniła go. Usiłował uciec, ale diablica go dobiła.
-
Juchuuu. Jestem Eleril pogromczyni goblinów i zguba ogrów! – zawołała.
-
To było zajebiście rasistowskie. – Rzekła Karendis szczerząc kły.
-
O nie Elphi! Czy ja zostałam rasistką?! – rzekła diablica z przestrachem.
Tymczasem Zbychu rzucił się do ucieczki.
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija