Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2022, 23:43   #14
Nuada
 
Nuada's Avatar
 
Reputacja: 1 Nuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputację

____
4.0


Rozejrzyj się. Duchy, zjawy i upiory kroczyłą ulicami.miasta, które nigdy nie śpi Niekończący się pochód insomnitów, złaknionych wrażeń bezcennych. Tuż obok na rogu, gibon sekcja handluje tanimi marzeniami. Amnezja i gastrofaza w gratisie do każdej samary. Helenowe zmory przemykają wzdłuż długich cieni odrapanych ścian. Uliczna symbioza idealna, ale trzymaj dystans bo cię wciągnie.

Trzecia w nocy. Bezsenna noc snów. Pulsująca latarnia nadaje zapętlone info. Kto skuma, ten skuma. Nie mogę znieść siedzenia w domu. Mam ochotę na piechotę iść gdziekolwiek. Spacer po krzywych chodnikach, by zapomnieć. Nie chcę już pytać - dlaczego, po co i co ja tu robię. Ważne są puste słowa i kiwając do taktu głowa. Nie myślę, co jutro, bo pękni mi serce. Dziś picie! W końcu nawet nie wychodząc ze schronu i mogę zostać zgładzony.

Zasypiam i budzę się w kajdanach dyktatury. Życie kolorowe, kontra życie monochromatyczne.

Witam was w mojej rzeczywistości.



____
4.1


Budzik piał natarczywie. Siódma rano, a za oknem mroki nocy ledwo zaczynają blednąć.To niehumanitarne zrywać ludzi z łóżka o tej porze zwłaszcza, gdy deszcz rytmicznie bije w parapet.
- Wstawać dzieciaki - tysiące matek, setki ojców, jeden chór.
- Jeszcze pięć minut - rozlega się jednaki dziecięcy kommos.

Potem to już tylko kanapka zawinięta pergaminowy papier, jabłko wciśnięte w dłoń w ostatniej chwili i buzi na do widzenia



____
4.2


W szkole nie mówiło się o niczym innym, jak o wczorajszej bójce. Na plan dalszy zeszły wszystkie wakacyjne wspomnienia, omawianie nowego planu zajęć, czy potwierdzone już oficjalnie odejście pana Hoffmana - lubianego przez wszystkich historyka. Zarówno nauczyciele, jak uczniowie rozmawiali niemal wyłącznie o dramatycznych wydarzeniach, jakie rozegrały się na szkolnym boisku.
Pedagodzy zwracali uwagę na konieczność zamontowania monitoringu lub zatrudnienia ochrony, a dzieciaki przez wszystkie przypadki odmieniały nazwiska głównych bohaterów.

Borkowski i Zamojski w jednej chwili stali się .szkolnymi bohaterami, niczym sam Jean Claude van Damme i Steven Segal. Na każdej przerwie, niczym dwaj sławni aktorzy filmów karate, musieli się niemal odpędzać od fanów złaknionych kontaktu z nimi i relacji z pierwszej ręki.

To, co mogło dziwić to fakt, że nikt nie wspominał o “nowym” od którego przecież się wszystko zaczęło. Wyglądało to trochę tak, jakby ten wystraszony i osaczony przez podwórkowych bandytów chłopak, nigdy nie istniał.

Taka już jednak była logika żadnego krwi tłumu. Wszyscy wiedzieli kim był Charles Manson, John Gacy lub Ted Bundy, ale nikt nie znał nazwisk ich ofiar.



____
4.3


Dopiero na długiej przerwie Agnieszka, Karol i Jacek znaleźli czas, aby udać się do biblioteki. Ktoś złośliwie wcisnął ją w ciemny kąt korytarza na ostatnim piętrze szkolnego gmachu. Pani Halinka Wrzosek, czterdziestoletnia bibliotekarka, ucieszyła się widząc pierwszych uczniów wkraczających do jej królestwa.
Gdy dowiedziała się, czego poszukują dzieciaki, nie tylko pomogła im wyszukać odpowiednią pozycję, ale też żywo zainteresowała się tematem i dyskretnie obserwowała młodych detektywów, próbujących odszyfrować zakodowaną wiadomość.

Gdy Karol wodził palcem po tabeli znaków, a Jacek wpisywał na ostatniej kartce zeszytu do matematyki odszyfrowane litery, Agnieszka znowu poczuła dziwny chód w żołądku. Dokładnie taki sam, jak wtedy gdy “nowy” przeszył ją swym lodowatym spojrzeniem.
Z lekką obawą odwróciła głowę i zdało jej się, że ujrzała “nowego” Ukryty za ostatnim regałem książek podglądał ich, niczym jakiś szpieg z Krainy Deszczowców.

Dziewczyna wstała i ruszyła w kierunku końca bibliotecznej sali. Gdy zbliżała się do ostatniego rzędu półek. Nieprzyjemny chłód wypełniający jej wnętrzności przybrał na sile.
Z lękiem zajrzała za regał i zdziwiła się podwójnie.

“Nowego” nie było w bibliotece. Dostrzegła go jednak jak stoi na tyłach szkoły. Dokładnie tam, gdzie wczoraj miała miejsce bójka. Wyprostowany niczym struna, albo żołnierz na warcie, wpatrywał się w biblioteczne okno po drugiej stronie, którego stała Agnieszka. Ich spojrzenia się przecięły, a świat wokół ucichły i zaczął znikać.


- Mamy to! - krzyknął Karol - Agnieszka? Gdzie jesteś?
- Karol, a gdzie zasady? - upomniała chłopaka pani Helenka, wskazując palcem na dużą tabliczkę zawieszoną na ścianie, nakazującą zachowanie ciszy.
Obaj, szkolni bohaterowie wstali ze swoich miejsc, starając się nie szurać krzesłami i ruszyli w kierunku ostatniego regału. Za nim dostrzegli stojącą nieruchomo koleżankę.

Zbliżyli się do niej i gdy byli tuż, tuż Jacek położył dłoń na jej ramieniu. Natychmiast cofnął rękę z przerażeniem. Ciało Agnieszki dosłownie biło chłodem, jakby spędziła całą noc w chłodni.
Dotknięta dziewczyna ożyła i wolno odwróciła się w kierunku przyjaciół. Na jej widok obaj chłopcy odskoczyli z krzykiem, jak poparzeni.
- Chłopcy spokój tam, bo zaraz was wyproszę! - zagroziła bibliotekarka mocno zirytowanym głosem.
 

Ostatnio edytowane przez Nuada : 20-10-2022 o 16:21. Powód: literówki
Nuada jest offline