Elphi westchnęła ciężko poirytowana wywodem “szlachcica”, chyba nie dotrze już do niego w najbliższym czasie.
- Ehhhh, chyba byłam zbyt przekonywująca… Trzeba będzie go odstawić do miasta choć chcę wiedzieć w co się wpakowałyśmy. - Rzuciła do Ramiel lecz nie otrzymała odpowiedzi bo ta obecnie była zajęta grabieżą.
- Dzięki za radę skarbie. - Przewróciła oczami, nie żeby była zła na nią ale liczyła na jakiś pomysł.
- Dobra to pokaż no te plecy, chcę wiedzieć o co to całe zamieszanie. - Popatrzyła na szlachcica rozważając możliwości. Oczywiście nie wykluczone że nie było tam już nic zważając na wspomnienie o potwornym bólu pleców a majątek był rekompensatą za “zabranie” czegoś. |