Slan

- Kochanie, naszą powinnością jest zabrać im złoto zagrabione niewinnym. – rzekła żona Elphiry.
Zbychu westchnął i zdjął koszulę.
Elphira z początku nic nie widziała, ale potem gdy zaczęła wykrywać magię zobaczyła magiczny wytatuowany napis.
Sygnatariusze paktu czarnej otchłani, pomiędzy których podzielono Runę Cienia.
Potem było pięć nazwisk zapisanych szyfrem. Dosyć prostym, ale nie do odczytania na szybko. Niżej były trzy możliwe do odczytania nazwiska.

Pisarz grodny Szczepan Ogonowicz
Radca Azlan Kostka
Miecznik Jerzy Mołodyjowski.

Potem były trzy symbole.
Jeden przedstawiał dwa skrzyżowane miecze, nad którymi unosiło się smocze oko. Drugi to złota maska pośmiertna, a trzeci wielokrotną spiralę.
Nagle Elphira poczuła, że ktoś ją klepie po plecach i bok niej przeszła drobna dziewczyna o czarnych włosach i jasnej cerze. Odziana była w czarny płaszcz, a przy pasie miała czarny obsydianowy sztylet.
- Nieźle się spisałyście. – rzekła i skoczyła poprzez cień, znalazła się przy Zbychu i wbiła mu sztylet w mózg. Potem odwróciła się do was i rzekła ze smutkiem.
- Sympatyczne z was dziewczyny, więc przykro mi, tak bardzo mi… Co? Mam je puścić żywe… Okej… – rzekła i rozpłynęła się w cieniu.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija