Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2022, 18:45   #36
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację

Kolejnej nocy, Ann miała plany. Elegancko się ubrać i udać do Nadii. Plany, które musiały poczekać. Joshua zadzwonił. Książę poinformował Williama o swoich decyzjach. Toreador miał pomagać w śledztwie Giovanni i de facto je nadzorować i dopilnować by w swoim wścibstwie śledczy klany nie wygrzebał jakichś starych trupów z szafy. Zaś Ann miała spotkać się z Lukrecją i wraz z nią pojechać spotkać się z tajemniczą Ravnos. Miała na szczęście trochę czasu na zmianę garderoby u Miracelli. Pozostało więc wsiąść na naprawiony motor i wyruszyć do Stillwater.
Zapowiadała się pracowita noc.


Patty posiadała całkiem pokaźny zestaw strojów przydatnych w różnych sytuacjach i… do różnych fantazji. Najwyraźniej nie tylko kierowcy ciężarówek się tu stołowali. Czasem trafiał się klient o bardziej “wyrafinowanych” gustach i bardziej zasobnym portfelu. Dzięki temu miała też spory zestaw garsonek, marynarek i krótkich spódniczek… z których to Ann mogła przygotować kilka gotowych zestawów biurowej sekretarki, jakie widuje się w filmach dla dorosłych. Niemniej nadal byłby na tyle eleganckie by Ann mogła je założyć bez uczucia wstydu. To że większość z nich było podróbkami markowych ciuchów, było detalem który caitifka musiała jakoś przełknąć. Cóż… Patty nie dysponowała funduszami pozwalającymi na noc szaleństw w markowych butikach.

Lukrecja miała swoje słabości, jak się okazało. Jedną z jej słabości, była czarna lśniąca maszyna, luksusowy czarny cadillac. Wyraźnie zadbany i rzadko używany. Stojący w dużym ogrzewanym garażu. Lukrecja bardzo ceniła ten samochód, choć pewnie rzadko z niego korzystała. I drzemał w Lukrecji demon prędkości, objawiający się w gwałtownych przyspieszeniach i ostrym ścinaniu zakrętów. Lukrecja wiedziała gdzie jechać. Książę jej powiedział. Bo i czekał na miejscu.



Trochę im zajęło meandrowanie w lesie, bo jak się okazało tajemnicza Ravnoska mieszkała na uboczu. Za to w całkiem wygodnej choć małej, eleganckiej chatce. Coś co bogata osoba wynajęłaby by wypocząć z dala od zgiełku miasta i… przede wszystkim od paparazzi.
Ta Kainitka musiała być bogata, mieszkała lepiej niż William. Wóz policyjny szeryfa już tam stał. Pozostało zatrzymać się koło niego, pójść krętą ścieżką do schodów. Potem po schodach na górę i do drzwi.
Weszli tam we trójkę, Joshua zapukał dla formalności. Po czym wszedł do środka.
W środku elegancka nowoczesność ustąpiła egzotycznemu miszmaszowi średniowiecza, bliskiego wschodu a nawet nutkom kultury Indii. Wszędzie wzorzyste dywany, posążki różnych hinduskich bogów i demonów. Arabeski zdobiły ściany, a u powały dziesiątki ziół się suszyło. Wszędzie leżały też różnego rodzaju amulety z różnych kultur, średniowieczny oręż. I święte obrazki zarówno wywodzące się z zachodniego chrześcijaństwa jak i ikony były porozwieszane na ścianach.
- Gospodarz tego domu wierzy, że wsparcia należy szukać w każdym miejscu. Cóż, gdy się gra w ruletkę z losem… warto inwestować w zwiększenie prawdopodobieństwa na swoją korzyść.- zmysłowy głos wyrwał trójkę Kainitów z rozglądania się po salonie.
Kanapa która przed chwilą była pusta, teraz była zajęta przez bladoskórą kobietę o kasztanowych włosach i zdecydowanie nieludzkim spojrzeniu. Jej egzotyczny strój zdradzał zainteresowania bliskim wschodem, a siedzący na ramieniu kruk, sugerował klan do którego należała.
- Obecnie nazywam się Jaine Love.- rzekła na powitanie. - Siadajcie gdzie chcecie i powiedzcie do was do mnie sprowadza?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline