Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2022, 19:27   #8
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Niestety potrzebowali amunicji... nie było sensu jej trwonić, choć z drugiej strony... gdyby zakapiory miały puste magazynki kiedy przyjdzie kawaleria? To, by było cenne.

Poboczne, ale świadome myśli zostały przerwane. Spojrzał na chłopaka i uklęknął przy nim.

Powiedział cicho, szorstkim szeptem.

- Odpoczywaj.

Ten chłopak był im potrzebny, a mógł łgać. Co do tego nie miał wątpliwości. Poza tym, puszczenie go narażało całą misję, choć z drugiej strony mógł się okazać kluczem jeśli naprawdę by go tam zaprowadził. Może i był idealistą... ale w służbie Jakovian. W służbie Decadosom. Liczyła się tylko misja i jej powodzenie... nawet jeśli niewinni, nieszczęśliwie, musieli umrzeć... choć nie ukrywał, wolał niepotrzebnie nie przelewać krwi, a herszta i szajkę zostawić padlinożercom!

Z drugiej strony, jakby chłopak mówił prawdę... nie miałby żadnych oporów zostawić oprychy na pastwę bestii. Było też ryzyko, że bestie ruszą za ich dwójką, ale patrząc po zamieci i odległości było to mało prawdopodobne. I tak i tak... ryzyko było namacalne, ale coś wiedział o ryzyku. Czasem po prostu było warto. Wszechstwórca jakby nie patrzeć sprzyjał odważnym.

To jednak nie przeszkodziło, a wręcz sprzyjało, mu wstać i udać się do szefa całego przedsięwzięcia. Potrzebował czegoś co ten skrywał jak oka w głowie... a nie wiedział, że Mikhail był psionikiem. Chujem? Tak, ale nie psionikiem...

- Wszystko w chuj Butch. - powiedział do dowódcy ochryple - Naliczyłem trzy, czy cztery kurwie. Chuj wie ile ich tam jest, ale muszę mieć pewność. Ty konkretnie i dokładnie wiesz czego szukamy?

Zawiesił na chwilę swój głos sięgając do umysłu przywódcy starając się wychwycić myśli i obrazy poszukiwanego artefaktu.

- Małe to, że w kieszeń się zmieści, czy będziemy tachać jak głupi?

Wyliczone słowa co do joty. Byleby dostać obraz mentalny szukanego obiekty i Wszechstwórca ich chronił by Szef szajki wiedział czego szuka. Tego jeszcze było, by nic z tego nie wyszło, a potrzebował tej informacji jak wody.

Napiłby się. Jak nigdy, napiłby się.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 28-10-2022 o 18:50.
Dhratlach jest offline