Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2022, 08:52   #19
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Jacek dreptał nerwowo między skrzynkami pomidorów i ogórków. Mimochodem zawsze porównywał budę Góreckiej do sklepików ojca. Ta sama branża, ten sam asortyment, jednak blaszana buda nie umywała się do wymurowanych, odświeżonych warzywniaków Kazimierza Borkowskiego. Ojciec już nie miał czasu żeby sam stać za ladą. Zatrudnił do tego ludzi. Nie znaczy to jednak, że miał dużo wolnego czasu. Prawie nie było go w domu. Pilnował interesu, załatwiał kontrakty.

- Co tak przebiera? - Górecka wychyliła się ze swej budy. - Kupuje coś czy nie?

Jacek odłożył ogórka. Spojrzał na zegarek. Powinni już być. Szacka nigdy się nie spóźniała. Czyżby zaspali przez nocne czuwanie?

- Nie, chyba po szkole dopiero - odparł na odczepne, - nie będę tego przez cały dzień nosić, co nie?

W tym momencie zauważył Jaworskiego w swoim galowym, szeleszczącym dresie. Skrzywił się.

- Ale chyba wezmę coś z lodówki do picia - przepchnął się między sklepową do środka budy i stamtąd pod pretekstem wyszukiwania czegoś w lodówce obserwował ulicę i czekał aż dresiarz sobie pójdzie.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline