Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2022, 22:30   #22
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Wolne miasto Wurzen, 29 Sigmarzeit, ulice

Upał. Jedna z gorszych zaraz jakie można było zesłać na ten świat. Mróz było jakoś przetrwać. Człek ubrał dodatkowy kożuch, napił się gorącego napitku, bądź pieczonego jadła i od razu lepiej się robiło. W skwarze mógł człowiek jedynie się rozebrać, ale skóry z siebie już nie zdejmie. Zimne napoje też na wiele się nie zdają. Człowiek jedynie się napoci i rychło znów gorąc mu dokuczać będzie.

Tak i teraz chłód z zimnych murów na niedługo się zdał. Zenit dał się we znaki inkwizytorowi, do muru przylgnąć musiał. Ten ukojenia trochę dał, lecz przed kieszonkowcem nie uchronił. Na szczęście Sigmar zsyła też ludzi dobrych, którzy w drugim człowieku widzą bliźniego i pomoc oferują. Równowaga została zachowana. Nietypowa odpowiedź zaskoczyła Oswalda. "Śnieg" Ponownie zimno związane z jego osobą. Uniósł głowę, lecz nie ujrzał tego kogo szukał. Nikogo nie zobaczył. Czyżby to zwidy, których Soll był powodem, czy może coś więcej. "Coś więcej." Nie ma co ignorować znaków. Trzeba wystrzegać się zimna. Gorąc go uchroni od złego. Zimno okazuje się złym omenem. Nie może to być zbieg okoliczności.


Wolne miasto Wurzen, 29 Sigmarzeit, Posterunek

Niestety jego przewidywania co do lokalnych władz i rozmowa z dwoma grubasami potoczyła się tak jak się spodziewał. Nie za dobrze. Czego zresztą oczekiwać od ludzi prostych. Mógłby załatwić sprawę szybko, ale nie widział takiej potrzeby. Pośpiech jest nie wskazany. Wyszedł więc z posterunku bez dodatkowych słów i zamyślił się ponownie. Gorąc sprawiał, że myślenie nie przychodziło łatwo.


Wolne miasto Wurzen, 29 Sigmarzeit, ulice

Korzystając z okazji bycia na rynku przeszedł się wzdłuż kramów celem poszukania jakiegoś soczystego owocu, co by zwilżyło jego wargi i gardło. Nie szukał długo, złapał jeden z bardziej dojrzałych okazów i zapłacił bez targowania. Zapytał też jednego, czy drugiego z kupców, czy słyszeli o ostatnim incydencie z bratem ze świątyni, czy może nie wiedzą, który dokładnie go znalazł na trakcie.

Posilony o owoc jak i nową wiedzę ruszył ku nowemu celowi, po drodze, do którego napotkał dwójkę swych wspólników w obecnej sprawie. Zygfryd i Reichmann wtajemniczyli go w szczegóły tego co się wydarzyło oraz gdzie udał się Pankraz. Gerstmann poinformował ich krótko, że mogą swoje sprawy załatwiać w lokalnej świątyni. Wystarczy u Mistrza powołać się na niego. Dodatkowo powiedział o incydencie z braćmi zakonu oraz że ma podejrzenia iż to mogą być powiązane sprawy z ich śledztwem. Warto więc nastawić uszu i na to.

Po rozmowie ruszył dalej. Wierzył, że i oni jak i Pankraz są na tyle doświadczeni, że nie powinni z tak błahymi sprawami potrzebować jego pomocy. Udał się w miejsce, które wcześniej sobie wyznaczył. Ogrody Morra. Tam z zamiarem powołania się na Mistrza Titusa, miał w planie wypytać się o ciało pochowanego brata oraz o wszelkie szczegóły tej sprawy.
 

Ostatnio edytowane przez Elenorsar : 07-11-2022 o 19:56.
Elenorsar jest offline