Prostytutka mnie nie interesuje. Wysokie ryzyko syfilisu również nie. W 1930 jeszcze nie ma antybiotyków.
Bandziorzy uciekli, ściganie ich gdzieś po portowych zaułkach to narażanie się na to, że ktoś po prostu za jakimś zakrętem dostanie korba po głowie, zaś rankiem obudzi się bez forsy.
PozostajÄ… wiec dwa statki:
- pierwszy nie zabiera podróżnych, ale może to kwestia ceny. Jego wartością jest, że wypakowują z niego towar, znaczy, że być może można po prostu go wynająć i popłynie gdzie potrzebujemy. Chyba, że słowa GMa "nie zabierają pasażerów" były powiedziane dobitnie i nie ma tam czego szukać. Wtedy pozostaje wyłącznie opcja 2. Prosiłbym GM o wypowiedź w tej sprawie,
- drugi może podróżnych zabiera, może nie, także nie wiemy, ale skoro ma towar, płynie tam, gdzie musi go przystawić. Być może to jest nasz punkt, gdzie chcemy przypłynąć, być może nie. Trzebaby się dowiedzieć. Patrząc na fotki załogi oraz statku zamieszczone przez GM oraz właśnie zamieszczenie słów, że tamci nie biorą, najprawdopodobniej jest to niestety jedyna dostępna opcja
Szkoda, bowiem Manaus jest oraz był wielkim portem!!! Nawet jeśli w 1930 przeżywał regres. A znaleźliśmy jedynie 2 statki. Pech. No ale trudno.
Przy okazji, bo to nie zostało zaznaczone. Udało mi się GMie wysłać w Caracas przekaz do redakcji?