Chyba ją w cyckach szczyka. Też sobie wymyśliła. Kino. Ma pójść z Paskudą na randkę? W sumie… Może się poświęcić. Ten jeden raz.
Dopadł ją na dużej przerwie.
- Dobra - powiedział z ciężkim sercem starając się nie patrzeć w jej rozbiegane oczy. - Femina. W sobotę. Żadnego trzymania za rękę i takich tam! - Pogroził. - Żeby było jasne. Idziemy razem na Tytanica, mówisz mi wszystko co wiesz na temat Nowego i się rozstajemy.
Wzdrygnął się na samą myśl, że mogłoby do czegoś dojść między nimi. Jak chłopaki zobaczą ich razem to przecież będą się zbijać do końca pedałówy. Szlag!
***
Pojawienie się nowego na korytarzu było zaskoczeniem dla całej ich trójki. Jacek prawie się wściekł.
- O Jezu! - jęknął cicho. - A ja się już umówiłem z Paskudą…
Gdy tylko tłumek się rozpierzchł po salach Borkowski ruszył w kierunku Nowego. Bardziej wkurzony teraz na niego za wymuszone spotkanie z pośmiewiskiem szkolnym niż za cokolwiek innego.
- Coś kurwa za jeden - wypalił nie zastanawiając się - i czemuś się nas tak czepił?!
__________________ LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |