Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2022, 21:44   #14
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Karoline wstała o świcie. Choć pochmurne niebo praktycznie nie pozwalało dostrzec tej chwili. Karoline wstała potykając się o rozrzucone ubrania. Wiele lat w różnych szlacheckich domach spowodowało, że nawet nie przyszlo jej do głowy przekleństwo jaki wyrwałoby się każdemu na jej miejscu. Gdy w drodze do swoich ubrań potknęła się jeszcze raz, to starała się ułożyć w głowie całą tę historię o kreatywnych umysłach i kwitnącej w bałaganie inteligencji. Karoline zapamiętała tę teorię. Miała ogólnie dobrą pamięć do takich rzeczy. Tym lepszą im bardziej coś różniło się od jej własnych poglądów. Bo przyznać trzeba było, że Karoline jeszcze więcej czasu niż na dworach spędzała w obozowiskach różnych jednostek. Zarówno wojskowych jak i tych najemniczych. I gdy pomyślała, że w obozie miałby być taki bałagan w czasie alarmu, to ktoś przy tym z pewnością straciłby życie.
Ledwie ta myśl przeszyła jej umysł, gdy szlachcianka runęła jak długa potykając się o pozostawiony bezładnie but. Karoline rozmasowała łokieć.

***

Śniadanie przebiegło szybko. Lady Stonebloom tym razem jadła szybko. Niemal kończyła gdy magiczka do nich dotarła.
- Rita odeszła. To wielka strata, bo byłaby dla nas wielkim wsparciem w walce z potworem. Tym niemniej musimy sobie radzić bez niej. Z drugiej strony myślę, że takie zlecenie ściągnie wielu dzielnych i prawych poszukiwaczy przygód. Nie będziemy sami. Być może nawet nie będzie nam dane dopchać się do zleceniodawcy.

***


Na miejscu spotkała istotę przypominającą elfa. Jednak w aparycji kobiety było coś co przywodziło na myśl Jaethal. Elfkę z Kyonin, która poświęciła się wierze w Urgathoę.
Karoline zamknęła oczy gdy Nicoletta rozpoczęła powitanie. Nie tylko dlatego, że zachowanie czarodziejki odbiegało od etykiety, ale też żeby odrzucić wizję przeklętej Sędzi z Kyoninu jaką pamiętała z opowieści niańki.

- Lady Karoline Stonebloom, herbu Feniks - przedstawiła się i wykonała ukłon, który inny szlachcic mógł rozpoznać jako typowy ukłon wobec osoby o równym statusie. Dla zwykłych zjadaczy chleba zaś wyglądał jak zwykle skinienie głową.

***


Gdy burmistrz Carion Hill wyłuszczył całe zlecenie Karoline słuchała z uwagą. Miała tę niezwykłą cechę, że dostrzegała zalety innych. Niczym wprawny polityk. Nie jak typowy szlachcic. Więcej słuchała, niż sama mówiła. Jednak gdy słuchała, to robiła to z uwagą. Braki w wiedzy i doświadczeniu nadrabiała faktem otaczania się ludźmi z wiedzą i doświadczeniem.

- Będziemy potrzebować map kanałów. Najlepiej w tej samej skali, co mapy miasta. Podejżewam, że bestia korzysta z kanałów i być może starych tuneli. Chcielibyśmy też obejrzeć ciała poległych i porozmawiać z tymi, którzy przeżyli.

Karoline powiedziała krótko i zdecydowanie. A towarzysze z którymi wczoraj odwiedzała sklep Antona mogli całkiem słusznie zauważyć, że wygłoszone przez nią prośby były niczym innym jak ich pomysłami z poprzedniego wieczoru. Ich i Rity.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline