Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2022, 17:47   #17
Arsinoe
 
Arsinoe's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsinoe ma wspaniałą przyszłośćArsinoe ma wspaniałą przyszłośćArsinoe ma wspaniałą przyszłośćArsinoe ma wspaniałą przyszłośćArsinoe ma wspaniałą przyszłośćArsinoe ma wspaniałą przyszłośćArsinoe ma wspaniałą przyszłośćArsinoe ma wspaniałą przyszłośćArsinoe ma wspaniałą przyszłośćArsinoe ma wspaniałą przyszłośćArsinoe ma wspaniałą przyszłość
Słuchając burmistrza odnosiła wrażenie, że uczestniczy w jakiejś dywergencji. Z jednej strony Heggry chciał wynająć ich do sprawdzenia, co dzieje się w mieście i unieszkodliwienia tego, co niszczy budynki i zabija ludzi, jeśli nadarzy się ku temu sposobna okazja. Z drugiej - nie zamierzał im niczego ułatwiać. Nie żeby nie rozumiała jego podejścia do swoich ludzi i poległych strażników, ale na Pharasmę, tutaj na świeczniku było coś więcej, niż kilku zmarłych ludzi lub tych, którzy mogli postradać zmysły po doświadczeniu czegoś, czego ich umysły nie mogły przetrawić - chodziło o całe miasto!

Najwyraźniej jednak burmistrz tak tego nie widział. Chciał, by jak najszybciej zajęli się tą sprawą, najlepiej zrobili wszystko za jego straż a tak naprawdę pewnie przejmował się jedynie tym, by w mieście nie ucierpiała jego pozycja. Ojciec Nicolety zadawał się z różnymi przedstawicielami władzy, tej niższej i wyższej, wielokrotnie zwracając uwagę na to, że gdyby nie polityka i wysokie pochodzenie, to ci ludzie nie nadawaliby się nawet do obierania ziemniaków w gospodzie. W znakomitej większości dbali tylko o własne dobro, a gdy grunt palił im się pod nogami robili różne dziwne rzeczy. Nieważne. Dobrze chociaż, że wraz z kompanami otrzymali mapy, których potrzebowali. Nicoleta szybko przyjrzała się obu, zapamiętując zwłaszcza naniesione na nich ważniejsze miejsca.

- Skoro nie możemy porozmawiać ze strażnikami i zobaczyć ciał poległych, to czy chociaż mogę zerknąć na tę cuchnącą galaretkę, którą znaleźliście na miejscu ataków? Bo - jak mniemam - zabezpieczyliście ją? - Zapytała, wpatrując się w burmistrza. Wcześniej miała całkiem dobry nastrój, jednak teraz starała się trzymać rozdrażnienie na uwięzi. - Posiadam pewne umiejętności, które mogą przynajmniej podpowiedzieć nam , z czym mamy do czynienia.

Spodziewała się odmowy i pewnie będą musieli ruszyć wraz z przewodnikami na miejsce ostatniego ataku, ale nie zaszkodziło spytać. Prywatnymi spostrzeżeniami zamierzała podzielić się z towarzyszami później, gdy zostaną już sam na sam. Choć zerkając na Daturę, przez myśl przeszło jej, że to może być jakaś wtyczka burmistrza, mająca za zadanie nadzorować wykonanie zadania przez ich grupę. Będzie musiała mieć ją na oku, przynajmniej dopóki nie upewni się, że ta nie działa na zlecenie ratusza.

Nie ulegało wątpliwości, że skoro ciała strażników zostały tak zmasakrowane, to mieli do czynienia z czymś bardzo dużym, może nawet gigantycznym, bo w śledztwie nie można było zawężać pola widzenia. Na pewno czymś, z czym ciężko będzie sobie poradzić. Heggry pracy im ułatwić nie zamierzał, więc ona też z przekory miała chęć postawić poprzeczkę wyżej i nie być tylko pieskiem na posyłki.

- Trzysta sztuk złota zaliczki. To my ryzykujemy i nie wiemy, z czym tam się spotkamy. Jednocześnie możesz być pewny, burmistrzu, że jeśli znajdziemy to coś, postaramy się zrzucić ten problem z twojej głowy. Prawda, Karoline? - Spojrzała na wojowniczkę, którą z racji charyzmy uważała za nieformalną szefową ich małej grupy.

Tak naprawdę miała gdzieś, ile wyniesie zaliczka, bo i tak zajęłaby się tą sprawą ze zwykłej ciekawości i chęci poszerzenia wiedzy, ale skoro burmistrz nie był skory współpracować, to dlaczego mieli iść na dyktowane przez niego, zapewne najniższe warunki płacowe względem niebezpieczeństwa i powagi tego zadania?
 
Arsinoe jest offline