Chociaż może to się wydać dziwne, dopiero teraz uświadomiłem sobie, że nie napisałem żadnego komentarza do drugiej części mojej kolejki. Zatem sprawy mają się tak: Greta wróci na cmentarz towarzysząc Yvonne i pilnie, wręcz obsesyjnie obserwując całą okolicę.
Przy najbardziej dogodnej okazji, najpewniej już w Leidegard w drodze powrotnej z cmentarza (o ile nas tam tym razem nic nie napadnie) spróbuje poprosić kapłankę o dyskretną rozmowę, gdzieś na górnych blankach późnym wieczorem. Miejsce wybierze starannie i jeszcze przed powtórnym wyruszeniem na cmentarz.
A przed spotkaniem z Yvonne zechce jeszcze pomówić na osobności z elfką, jeśli Connor nie ma nic przeciwko wspólnej scence w tej kolejce. Greta odczuwa niepokój tak ogromny, że musi podzielić się z kimś swoimi troskami albo eksploduje.