Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2022, 20:35   #5
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Kirsten, zwana całkiem słusznie "ognistą", była piękną młodą kobietą. Dość wysoka i bardzo zgrabna, o zadbanych blond włosach. Cała załoga doskonale wiedziała że była ona córką kapitana i musieli mieć tego świadomość, gdyż nikt nie chciał podpaść ich kapitanowi.
Dołączyła do załogi około pięć lat temu, od razu na stanowisku oficerskim, często zastępując kapitana. Nie było to dziwne z uwagi na jej pochodzenie, ale ci którzy wątpili w jej zdolności, przekonali się że mimo młodego wieku kobieta daje radę sprostać wyzwaniom i co ważniejsze spełnia oczekiwania swojego ojca. Sama nie uzyskała by aż takiego posłuchu wśród załogi, ale gdy ojciec zapewnił jej to na starcie, utrzymała go na należytym poziomie.
Kirsten zwykle szczelnie okrywa się swoją krótką wersją surduta. Aczkolwiek jeśli jest dostatecznie ciepło, nie wzbrania się przed jego rozpięciem i przy okazji pokazaniem że nie jest małoletnią dziewczynką a w pełni rozwiniętą kobietą. Nieomal nie rozstaje się natomiast ze swoim kapeluszem, który dostała od ojca jako odznakę swojej pozycji wśród załogi.
Czasami wszędzie jej pełno, ale potrafi też i zniknąć wszystkim z oczu na kilka godzin. Gdy znajduje się w polu widzenia, najczęściej przebywa na mostku, ale często też ćwiczy walkę szablą i nie raz już pokazała że potrafi się z nią dobrze obchodzić.


Gdy nadciągała burza, ojciec dał jej ścisłe wytyczne zadbania o kajuty i główne arsenalia. Kirsten zawitała pod pokładem i niewiele widząc w ciemnościach wydała odpowiednie polecenia, tym którzy tam byli - choć nie widziała komu dokładnie. Potem pobiegła do kajut i ta część była już prosta. Pozamykać okna, pogasić wszelki ogień, oraz pochować mapy i wszystko co mogłoby się rozbić. Oczywiście sprawiła się szybko i nie zapomniała, aby założyć przy tym opaskę na oko!
Gdy krótko potem zawitała pod pokładem, jedno z jej oczu było przyzwyczajone do mroku i kobieta nie miała już problemów z widocznością. Wiedziała, że nie można było dopuścić do sytuacji, w której podczas sztormu kule armatnie, czy nawet całe działa turlają się po podłodze. Przewalanie się tak ciężkiego ładunku implikowało niestabilności i mogłoby spowodować zatopienie całego statku. Kirsten biegała najpierw w jedną i potem drugą stronę, sprawdzając wszystko po dwa razy, ale doświadczonej załodze nie trzeba było dwa razy powtarzać.
Potem tam siedziała. Jak na szpilkach! Czas się dłużył ale emocje nie opadały. Kirsten wierzyła w umiejętności swojego ojca i załogi, ale miała świadomość że nie w każdej sytuacji można wyjść obronną ręką. Bała się, ale nie dawała tego po sobie pokazać...

Przetrwali sztorm! Niewątpliwie dzięki jej ojcu...


Jeśli chodzi zaś o sterowanie statkiem, to Kirsten zdecydowanie wolała to robić na spokojnym morzu. Najważniejsze było aby mieć oko na kompas i nie zbaczać z kursu, oczywiście odpowiednio łapiąc wiatr w żagle. A zbyt długie utrzymywanie steru podczas korygowania kursu mogło pociągać za sobą konieczność korekty w przeciwną stronę. Należało więc uważać i działać delikatnie, aby statek płynął w miarę prostym kursem, a nie jak zapijaczony ślepiec... Zaś w większej skali ujmując, Kirsten oczywiście dobrze wiedziała też czym jest halsowanie i dlaczego się je stosuje.


Gdy na horyzoncie pojawił się statek, Kirsten w odpowiedni sposób zmieniła kurs na sterburtę. Nie było innej możliwości! Była nawet szansa, że napotkany statek też miał kłopoty z burzą i bardziej niż oni ucierpiał, co uczyni go łatwą zdobyczą. Nie mogli przegapić takiej okazji!
Kirsten z uśmiechem chwyciła lunetę, ale statek był tak daleko że mogła co najwyżej potwierdzić jego obecność.
Jej ojciec z pewnością odpoczywał, a po tym czego dokonał nie należało mu w tym przeszkadzać! Oczywiście wszczęcie walki bez jego wiedzy i zgody tym bardziej nie miało prawa mieć miejsca, ale Kirsten wiedziała że zanim zbliżą się do drugiego statku spokojnie zdąży go zawiadomić ze sto razy. Póki co trzymała kurs przechwytujący - a przynajmniej tak sądziła. Naturalnie była gotowa przyjąć sugestię Jarmara i oczywiście zamierzała oddać ster w jego ręce, jak już będzie mogła pójść po ojca.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 20-11-2022 o 11:27.
Mekow jest offline