Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2022, 09:23   #19
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Karoline słuchała z uwagą i wyciągała wnioski. Byli potrzebni. Mieli się pokazać. Mieli uspokoić tłum. Stanowili “kapitał polityczny”, jak to zwykł mawiać jej starszy brat. Oto lokalny władyka działa w kierunku rozwiązania problemu. Najmuje kogoś. Nie szafuje życiem lokalnej straży. W tym momencie zapobieżenie panice miło priorytet pond bezpieczeństwo. Nie powiedziała tego głośno. Nie chciała w Nioleccie podkopywać jej szlachetnych ideałów. Niestety na władcach ciążył obowiązek dbania o wszystkich poddanych. A to mogło oznaczać, że dla bezpieczeństwa setek trzeba poświęcać jednostki. Teraz wszyscy mieli zobaczyć ich drużynę dzielnie maszerującą do centrum i rozwiązującą problem.
- Burmistrzu rozumiem przed jak wielkim problemem stanęliście. Jak da się wyczytać między wierszami to wiecie już, że bestia nie pożera ludzi. Odzyskaliście wszak wszelkie zwłoki. Nie jest to więc potwór jakich wiele, tylko coś, co przybyło tu w innym celu. Być może mamy do czynienia z owocem złej magii. Solennie obiecuję, że wyśledzimy istotę i spróbujemy ją zgładzić. Mamy między innymi do dyspozycji właśnie Lady Nicolettę, adptkę magii i czarostwa.
Karoline położyła dłoń na ramieniu czarodziejki. Było w tym coś z gestu handlarza prezentującego swoje największe skarby.
- Musicie również przyznać, że ze względu na kształt niebezpieczeństwa z jakim będziemy się mierzyć i większe ryzyko jakie ponosimy również to zaliczka nie jest złym pomysłem. Jednak ja nie mam nikogo na utrzymaniu, komu musiałabym wysłać pieniądze, ani też nie potrzebuję niczego dokupić, tedy jeśli się zgodzisz na wypłacenie nam zaliczki, to czwartą jej część przeznacz na zapomogi dla wdów po strażnikach i ofiarach, oraz na leczenie rannych.

Karoline lubiła Smocze Szachy. Grę, w której rozstawiało się figury i wykorzystywało każdą ich mocną stronę, jednocześnie staraja się ukryć słabości. Burmistrz już przyznał, że są dla niego kapitałem politycznym. Inwestycją. Czy coś go skłoniło do wydania zaliczki? Nie. Ale gdyby teraz mógł przeznaczyć dodatkowe środki na pomoc ofiarom? Czyż nie rosłoby jego poparcie? Czyż nie uspokoi to gawiedzi? W dodatku mógł zaksięgować to na poczet “poszukiwaczy przygód”. Wszystko odwracało sytuację zaliczki-nagrody. W dodatku cały czas to Burmistrz był osobą decyzyjną. W smoczych szachach zagranie tego typu nazywało się gambitem. Karolina wystawiła ofiarę, jaką była czwarta część zaliczki. To burmistrz musiał wiedzieć, czy sięgnie po nią i wypłaci kwotę, czy też odmówi tracąc bezpowrotnie możliwość sfinansowania pomocy swoim ludziom.

Było jeszcze coś w gambicie Karoliny. Miała ocenić na ile burmistrz wierzy w ich szanse. Wszak jeżeli mają tylko kupić mu spokój, to żadnej zaliczki nie otrzymają. W końcu może myśleć, że stwór ich zabije, a pieniądze pójdą w błoto. W takim wypadku nie będzie szans na cokolwiek nawet na…

- Czy mogę ze sobą zabrać te mapy? - zapytał zwijając obydwa woluminy.

***


W drodze do kwatermistrza powiedziała tylko do towarzyszy:
- Bestia bez wątpienia jest magiczna. Macie jakieś doświadczenie w tym temacie?
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline