Dzisiaj krócej niż ostatnio. Na ten moment chce żeby Tweety otworzyła drzwi do amunicji i zabrać wszystko do naszych aut. Chce poznać opinie reszty, ale skłaniam się do tego, że jeśli nie zdarzy się nic nie spodziewanego, nie będę robił zadymy i zwyczajnie się zwiniemy. W takim przypadku odeślę większość ekipy na wyspę wraz z fantami, tak jak pisałem w którymś z poprzednich postów.
Na ten konkretny moment akcji, mam trochę zagwozdkę decyzyjną, ale jakby udał się pozyskać te broń i przetransportować ją na Margaritę, to uznam za całkiem owocny pobyt w Barcelonie. Mam wobec nowych znajomych jeszcze plany i pomysły - dokończenie sprawy romansu (nie będę już czekał, po prostu zaaranżuję odpowiednio sprawę) i zorganizowanie sobie stałego kanału przerzutu sprzętu do Barcelony i z stąd na wyspę, wykorzystując pozyskane kontakty.
__________________ naturalne jak telekineza. |