Schaaf stał nieopodal i lustrował dwóch śmiałków, którzy zgłosili się na ochotnika. Pomyślał, iz przyda im się pomoc. W gruncie rzeczy jakoś strasznie go nie interesowało czy przeżyją czy nie.... Ale był winny Egarowi przysługę, więc stwierdził, iż pomoże. Dodatkowo żarła nima, polowac też niema zbytnio na co.... nuda straszna! - Pójdę z wami, może się wam przydać pomoc.
Rzucił od niechcenia Joachim. Nie należał do tych gadatliwych. |