13-12-2022, 08:57
|
#23 |
| Minęli wejście do wioski, dzwonkami dając znać miejscowym o swoim przybyciu. Nie trzeba było długo iść, by dotrzeć do zebranych w jednym miejscu mieszkańców Sieperting. Joachim obrzucił ich czujnym spojrzeniem, zachowując przy tym kamienną twarz. Manfred już zaczął swoją przemowę, więc postanowił, że nie będzie się na razie wtrącał - Sigmaryci zawsze mieli większy posłuch, zwłaszcza wśród wioskowych.
Gdy towarzysz wszystko wyjaśnił i ich przedstawił, Świst skinął miejscowym głową na powitanie. - Joachim Schaaf, łowczy i przewodnik kiedy trzeba. - Wyjawił pełniej swe miano.
Więcej nie mówił. Manfred wyjawił lokalnym cel ich przybycia, więc trzeba było czekać, co odpowiedzą i czy będą chcieli (lub będą w stanie) poratować ludzi z Torgen jakimiś zapasami. Jednocześnie przyglądał im się co jakiś czas, nie nachalnie, żeby nikogo nie zrazić, ale też tak, by w razie czego wychwycić jakieś osobliwe szczegóły, gdyby się pojawiły, jednak ostatecznie niczego podejrzanego nie zauważył. |
| |