Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2022, 12:04   #214
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Bran analizował wszystko co zostało powiedziane w karczmie. Wzmianka o zaliczce zwróciła jego uwagę. Chyba jako jedyny z drużyny wydawał wszystkie pieniądze w zastraszającym tempie. Teraz miał wprawdzie ze sobą perłę wartą to sztuk złota, kamienie warte kolejne kilkadziesiąt sztuk złota i tajemniczy kryształ, którego wartość ocenial na zbliżoną do perły. Jednak w sakiewce pobrzękiwały ostatnie dwie złote monety i nieco srebra. Zacisnął sznur wokół sakiewki i schował ją pod ciepły płaszcz. Kiwał głową wykazując zainteresowanie i czekał aż Duvesa opuści karczmę.

Krasnolud wyciągnął rękę do nie znanego dotąd mu mężczyzny.
- Nazywam się Bran Frostburn - jego dłoń nie wyglądala na typowo krasnoludzką. Nie była pełna odcinków nawykła do ciężkiej pracy. Zamiast tego zdobiły ją smukłe, prawie ludzkie palce i ślady różnego rodzaju zacięć na tych palcach. Nie były to dłonie kopacza, lecz rzemieślnika. Artysty wręcz. - Zapewniam cię, że Auril w okolicy manifestuje się bardziej niż którekolwiek bóstwo na całym świecie. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że przechadza się pośród ludzi.

Popatrzył po towarzyszach. Nie chciał opowiadać historii o tym jak pozbawili życia kapłana Auril. W różnych miejscach stosunek do religii bywał zupełnie inny. Wiedział to bardzo dobrze. Na futrzanym płaszczu zaś widniała brosza z kowadłem w symbolu płomienia i młotem. Krasnolud, choć nie otrzymał święceń kapłańskich nosił się z tym, że był akolitą Moradina.

- Zasiądź z nami do stołu. Pomówimy jak możemy się przysłużyć Dolinie.

Krasnolud poprawił się na stole, zerkał jedynie od czasu do czasu na swoje buty. Do dzisiejszego dnia był pewny, że jego stopy nie różnią się od innych członków drużyny. Przyłożył but do buta Lotty.

- Hmm - mruknął widząc, że jest krótsza ale wyraźnie szersza. Nigdy dotąd o tym nie myślał. Nie zajmował się tropieniem. Z ciekawości zerknął też na stopy ciemnoskórego półelfa.

- Nie wiem jak wam, ale ja myślę, że powinniśmy zacząć od czegoś mniejszego niż pakowanie się w globalne intrygi. Znaczy, tak, zweryfikujmy tych magów. Dowiedzmy się o co im chodzi. Zwłaszcza w temacie Dzaana. Jednak najpierw sugeruję sprawdzić dwie inne rzeczy. Po pierwsze temat meteorytu. Kamień, który spadł z nieba może mieć w sobie minerały, jakich próżno szukać w naszych skałach. Być może przy okazji natkniemy się na te dzikie zwierzęta… albo coś innego.

Krasnolud popatrzył po zebranych.

- A potem możemy ruszyć na spotkanie z Torvusem. Tropienie niewidzialnych krasnoludów brzmi bardzo ciekawie.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline