-Hmm zwykła wioska, chodźmy zatem szybko do burmistrza. Pewnie rezyduje w tym kamiennym budynku, nie zwlekajmy więc i śpieszmy się. - to powiedziawszy ruszył wolnym krokiem w kierunku ratusza. Jego postawa i sylwetka była dość niespotykana w wiosce więc wiele spojrzeń wędrowało ku niemu. "Czy to się kiedyś skończy? Chętnie bym im wydłubał wszystkim tym głupcom oczy!" Te myśli spowodowały agresje lecz powstrzymał się przed rzuceniem się na najbliższych. Zacisną pięści i ruszył. Odwrócił gwałtownie głowę by sprawdzić czy "ci z sekty" dotrzymują mu kroku.
-Wielmożny Pailukasie, czy mógłbym spytać jak się znalazłeś w drużynie? Ciekawi mnie to szanowny magu. Proszę nie pytać dlaczego ponieważ jestem dociekliwy wielce od dziecka. Jeżeli nie chcesz odpowiadać uszanuję twą decyzję. - po ostatnich słowach ukłonił się lekko. |