Daichi pożegnał się z rodziną pani Asami. Marzył już tylko o herbacie z dziećmi i śnie. Jakkolwiek by to brzydko zabrzmiało już po samym widoku Tsuruchi spodziewał się złych wieści. Nie spodziewał się tylko, że oto nadchodzi Chaos szczerząc jak najpaskudniej swoje zęby.
- Tsuruchi, a czy twoja babcia żyje? Czy jest w szpitalu? W każdym razie dzieci, pakujcie się. Same potrzebne rzeczy i prowiant.
-A Tobio? -spytał Rin.
- Zgarniemy go po drodze... Trzeba też sprawdzić co z Aiko i Hidekim.
-Po drodze dokąd? - spytała Kohaku.
- Jeśli będzie tak źle jak ostatnim razem to jak nic będzie ewakuacja miasta. Bliźniaki z tych co nie spalą miasta tylko dlatego, że je zaleją. W lepszej sytuacji za parę dni wrócimy, a w gorszej - jedziemy do Republic City, do wujków Shui'a i... Solniczki! Ten ostatni to za samego Tobia wisi nam przysługę. Kazumi pewnie nie ma dokąd iść. Może iść z nami jeśli pomoże nieść prowiant. Jakoś to będzie.
-FUYU!!! PAKUJ SIĘ!!! KAZUMI TY TEŻ!- Rin podskoczył niesiony własnym Tkaniem. Tym razem Daichi złapał syna kiedy zbliżał się do lądowania . - PALI SIĘ!!!
-Dobrze, dobrze Rin. Młodzieży, jakoś to będzie... Ostatnim razem też jakoś było. Spróbujemy też jakoś znaleźć Hasis. Trzymamy się razem i jakoś to będzie.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Ostatnio edytowane przez Guren : 31-12-2022 o 14:43.
|