Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2023, 22:36   #32
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Pierwsze wrażenie, nim jeszcze do chaty weszli, Falko o kobiecie - rodzinie wójta - miał nie najlepsze. Nie był z tych co ludzi z góry ocenia i tu w sumie też oceniać nie zamierzał, jednak swoje wnioski zaczął wyciągać. Kobieta ich zaprosiła, nim Mara zdążyć zapukać w drzwi zdołała. "Wiedźma, jak czy co?" Przeszło przez głowę Śmieciarza. Przecież byli cicho, nawet on, co zwykle się nie skrada. Zanim coś zdążył powiedzieć, jego towarzyszka drzwi otworzyła i do chaty weszła, więc i on podążył w ślad za nią.

Silny zapach potrawy przyrządzanej przez starszą kobietę, od razu przypomniał Bestianowi o celu ich podróży. Głód się przypomniał, żołądek nieco mu ścisnęło. Dobrze, że chociaż ciepło było dzięki kożuchom od Sołtysa. A propo ciepła, to mężczyzna odwrócił się i drzwi zamknął za sobą. Mimo wszystko tak jak uzgodnili, nie odezwał się i pozwolił na początku wypowiedzieć się Oldze, choć jak to na niego ciężko mu było trzymać język za zębami, samemu przyglądając się Norze. Jej wygląd ani trochę nie odwiódł Trajkoty od wcześniejszej myśli do momentu aż kobieta odwróciła się w ich stronę. Ślepa. To by dużo wyjaśniało. Strach z serca podróżnika spadł jak kamień, chociaż trochę jeszcze tego kamienia zachował.

Gdy znachorka zawołała Falko, aby ten jej pomógł chwilę się zawahał, lecz po chwili zrobił krok na przód, gdy kobieta zapewniła, że to tylko od rany, a nie od choroby ta gorączka. Gdy się zbliżał do rozpalonego mężczyzny, odwrócił wzrok do Kudert pokazując swoją mimiką, że niezbyt mu się to podoba. Zrobił jednak dokładnie to co kobieta chciała, a gdy Szczurołapka powiedziała o celu ich wizyty nie wytrzymał i się w końcu odezwał.

- Ano, my idziem z Torgen, ale my sami nie z Torgen. Znaczy ja i Olga. My tam tylko zimujem, a tak to w ruchu żyjem, ale jak trza było pomóc to my poszlim. Olga dobrze mówi, niedobrze tam we wsi jest. Tak niedobrze, że gdy ja chciał wóz sprzedać to chłopy go nie chcieli, gdzie chłopom zawsze wóz się przyda. Także my przyszlim prosić o pomoc dla chłopów i bab i dzieci z sąsiedniej wsi. Ja tu ludzi nie znam, co pani powiedzieć może o ludziach? Życzliwi są? Pomocną dłoń wyciągną, czy nie ma czego szukać? - Nastała krótka cisza, gdyż Falko musiał przełknąć ślinę, a po tym od razu znów jego gęba się otworzyła - A ten co sobie zrobił? Ktoś go ostrzem potraktował, czy niemota samemu sobie krzywdę zrobił? Gdzie to cięcie w ogóle jest?
 
Elenorsar jest offline