Ma, bo w poprzedniej turze wykorzystał tylko bonusową akcję i akcję ruchu (do powstania) bez wykorzystania akcji. Nie jest to do końca jak w zasadach, ale byłaby to małostkowość. Może zmienić broń bez wypuszczania poświęcając tamtą akcję spokojnie.
Runda 2
Ko Ottakki: strzał z procy - trafienie! (6 obrażeń!)
Oberik: strzał - trafienie! (8 obrażeń!)
Bran: faerie fire
Robal 1: rzut obronny na faerie fire - zdany!
ruch + atak mackami (Oberik) - trafienie! (5 obrażeń!)
Oberik: rzut obronny - oblany! (paraliż)
Robal 1: atak szczękami - trafienie krytyczne! (13 obrażeń!)
Robal 2: rzut obronny na faerie fire - zdany!
ruch + atak mackami (Anathem) - pudło!
atak szczękami (Anathem) - pudło!
Lotta: ?
Anathem: ?
Obco wyglądające wije skoczyły w stronę brzęczących dzwonków, nurkując pod śnieg i unikając trafienia niezwykłą bronią Brana, lecz otrzymując jeszcze razy od Ko Ottaki oraz Oberika. Błyskawicznie wynurzyły się tuż przy saniach. Każdy z robali rzucił się na inna ofiarę. Gnaralson został trafiony przedziwnymi niby-wiciami, nie zdołał też uniknąć innych obrażeń, Anathem zdołał zasłonić się tarczą, przed wystrzelonym w jego stronę jak z bicza ociekającym jakimś jadem odnóżem.
Oberik poczuł nagłe odrętwienie, nie takie, gdy traci się czucie z powodu zimna. Trudno było opisać to uczucie, lecz w efekcie w przeciągu kilku sekund jego zdolności merytoryczne znacznie zmalały. Anathem mimo, że pozostał w walce praktycznie sam, zaczął przejmować inicjatywę...
Kolej na Anathema, potem Lotta, Ko Ottaki i Bran (Oberik walczy z paraliżem)