Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2023, 21:57   #37
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Rodzina, nie rodzina. Każdy myśli jeno o sobie innych mając w głębokim poważaniu. Nie pierwszy i nie ostatni raz spotkał się z sytuacją, że jeden drugiego to by prędzej pod koła wozu wepchnął, niż mu pomógł w potrzebie i nie ważne, czy to nieznajomy nieznajomemu, sąsiad sąsiadowi, czy brat bratu. Więc i obojętność zielarski na ich opowieść ani trochę go nie zaskoczyła. Można było się tego spodziewać.

Kolejne zdania, wypowiadane przez Norę wprawiły go jednak w osłupienie. Nie do końca rozumiał, czy kobieta im pomaga, czy też im grozi. Już miał sięgnąć po swoją pałkę, tak na wszelki wypadek, gdy nagle wytrąciła go z tych poczynań Mara patrząc mu głęboko w oczy swoimi przerażonymi ślepiami. Jej słowa częściowo oprzytomniły go. Kobiety mają intuicję, a jak widać Oldze intuicja mówi, że bliska sołtysa chce ich ostrzec przed mieszkańcami wsi. Tylko czemu? I czy to by oznaczało, że zarówno Malfred, jak i Joachim są w tarapatach i również im grozi niebezpieczeństwo? Wolał nie ryzykować i zrobił tak jak rozkazała Szczurołapka. Gdy tylko przekroczyła próg, zamknął za nią drzwi, aby po chwili wcisnąć się w kącie obok kobiety, tak że mogli w ciszy usłyszeć własny oddech. Trajkota, wyjątkowo nie gadatliwy, zanim zdarzył umieścić się obok dziewczyny, złapał za swój kołczan, który położył koło siebie, a łuk trzymał w rękach wraz z jedną strzałą, na razie luźno znajdującą się na jego nogach.
 
Elenorsar jest offline