Alfonso skoczył, ale w tym momencie pocisk wściekłego cruzza go dosięgnął. Bół był porażający. Nogi ugięły się pod ciężką sylwetką Gutiereza, który runał na nagrobek.. Czół jak z przestrzelonych pleców wypływa z niego życie. Podciągnął się jeszcze raz na rękach i spojrzał w ciemną płytę nagrobka na który upadł... "te fuiste en paz...." - wyszeptał po czym zmarł.
Gordon wyczekał moment idealnie i dotarł na miejsce niemal bez ryzyka. Ludzie którzy do niego strzelali skupieni na swojej broni na moment o nim zapomnieli i kilka uderzeń serca trwało zanim go dostrzegli.