| Widziałem nowego kota w butach czyli Puss In Boots: The Last Wish. Nie widziałem pierwszej części, nie miałem nawet pojęcia, że powstała z tego osobna marka po sukcesie tej postaci w Shreku.
Jestem zadowolony. Jest to dość prosta, familijna opowieść której głównych zakrętów fabularnych dorosły widz domyśli się od razu, a jedyne co pozostaje niewiadome to drugorzędne detale.
Co ciekawe, w przeciwieństwie do wielu animacji które mają podobać się też dorosłym, tutaj nie ma tyle dedykowanego humoru widzowi dorosłemu, niektóre co sprytniejsze opowieści (jak smutny żart psa) są dedykowane i dla dorosłych i dla sprytniejszych dzieci.
Mimo tego film ogląda się bardzo przyjemnie. Opowieść mimo prostoty, jest przyjemna i nawet posłużyłbym się odkreśleniem mądra. Nie będę wchodził w analizę bajek, po prostu przesłanie jest właściwe - nie jest to wielka zasługa autorów, po prostu powielili proste rdzenie opowieści jakie ciągle krążą w naszej kulturze - o strachu przed śmiercią, rodzinie, wartości życia oraz temu, że jednak nie dla każdego jest odkupienie.
Poziom realizacji oceniam jako wysoki. Animacja jest po prostu piękna. Do tego występuje od groma bardzo dynamicznych scen walki, ucieczek, znowu walki, wspinaczki - bardzo mało jest miejsca gdzie po prostu bohaterowie stoją lub idą. Jeśli mamy dialog w spokoju, to wciąż rozgrywa się w mniej statycznej scenerii jak wspinaczka na drzewo czy koci domek. Sprawia to, że po prostu świetnie się ogląda.
Miejscami styl animacji przypominał mi Arcane. Nie jest to pełna stylizacja tego typu, ale wiele scen ma charakterystyczny sznyt.
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura. |