Oki, to mój post jest :> Sorrasy za obsuwę. Ale nie wyrobiłem się w zeszły weekend. No ale już post jest
Termin na posty do pt. 02.03. To 7 dób na sklejenie i wrzucenie posta :>
Stan zdrowia:
Barabasz "Buck" Kazinski - 10/10; s.zdrowy (0)
- Mi Na Wen - 10/10; s.zdrowy (0)
Budżet AIM:
stan wyjściowy: 48 555 $
+ 1x 100 = 100 $ za wrzucony post
+ 1x 100 000 = 100 000 $ wypłata na koniec stycznia*
+ 1x 2 000 = 2 000 $ za dużą scenkę ze spotkania z Cantano
+ 1x 2 000 = 2 000 $ za planowanie działań na wyspie i poza nią
+ 1x 1 000 = 1 000 $ zwrot kaucji za wynajęcie Transita
- 2x 10 = -20 $ za 2 bilety na prom Barcelona - Margarita
stan końcowy: 153 635 $
Margarita; rancho Coralesów:
1x terenówka Land Rover III
1x terenówka UAZ 469
10x noktowizor II-gen
6x ckm M 1919A4
10x k-ek M 1 Carbine
5x pis. Colt 1911
5x pis. TT Pistole
5x pis. Beretta M 1951
5x pis. MAC Mle 1950
5x karabinki AKM
5x karabinki SKS
5x karabiny Mosin
5x karabiny FN 49
5x shotguny
20 x pistolety TT, Makarow, Colt 1911 itd, do Innowacji 4
1x Mosin 1930 z lunetą
1x Springfield M 1903 z lunetą
1x Lee Enfield z lunetą
4x Bergman MP 35
4x Beretta M38
4x M 1 Thompson
4x M 3 Grease Gun
4x PPS 43
6x eleganckiej broni myśliwskiej (2x sztucery, 2x gładkolufowa, 2x rewolwery)
---
- Oki to od ostatniej tury minęło ok 2 dni. Było wtedy czwartkowe spotkanie z Cantano a teraz jest opis co się działo do sobotniego spotkania z Amim, Diego i Jose.
- Chronologicznie to Buck i Mi wsiedli w pt rano na prom a po południu wysiedli w Barcelonie. Wieczorem było spotkanie z innymi najemnikami i relacja co się u kogo działo przez ten czas. A w sb wieczorem jest spotkanie z Amim i jego kolegami.
- Co do ustaleń z Cantano:
- zgodził się wysłać 2x2 agentów do Maracay i Caracas
- obiecał przygotować akcję przeciwko lokalnym gangom ale nie zgadza się na akcję w stylu mafijnych porachunków czy szwadronów śmierci ale raczej policyjną
- zgodził się na szkolenia ochotników na Grenadzie
- obiecał przygotować pierwszą grupę ochotników do szkolenia już po weekendzie
- Tweety i Carabinieri
- mają nagranie na dytkafon flirtu Rodrigo z Tweety
- mają nagranie VHS zabawy Rodrigo z Tweety w hotelu
- Tweety była na zabawie z Folco na zapleczu więc zakłada, że z innymi też tam chodzi
- Ustalenia z Amim, Diego i Jose
- chcą pozbycia się bandy Suareza przez ich likwidację lub przegnanie
- za zabicie Suareza płacą 3 000 $
- za zliwkidowanie/rozbicie jego bandy drugie 3 000 $
- dobrze by było dowiedzieć się co zrobili z Koyotem albo go uwolnić jeśli tam nadal jest
- Ustalenia ze Stanleyem
- zapomniałem w poście ale w pt Stanley odesłał maila, że rozejrzy się za jakąś "robotą w dżungli" (w odp na czw mail Bucka)
- Generalnie w tej turze bym chciał wiedziec co i jak by Buck rozmawiał z Diego i Jose o tym zadaniu z Suarezem. I jak jakieś przygotowania czy co to kolejny dzień czy dwa też możesz rozpisać. Jakby coś Ci było potrzebne do posta to daj znać co.
Cytat:
Powiem zupełnie szczerze, że w tym miejscu rozjeżdża mi się trochę wizja z gry i naszej sesji. Tam działaliśmy na terenie całego (chociaż ogólnie małego) Państwa, więc klasyczne działanie ze zdobywaniem terenu, miasteczek i innych obiektów w celu ich ciągłej kontroli miało sens. Tutaj mamy miniaturową w skali całego Państwa wysepkę. Jakoś nie wyobrażam sobie możliwości odbijania jakiekolwiek jej kawałka czy obiektu i sprawowania nad nim kontroli, bez sprowokowania interwencji władz Wenezueli. Żadne Państwo nie pozwoli sobie na to, aby jakaś grupa zbrojna kontrolowała jakiś wycinek jego terytorium, jeśli tylko może temu zapobiec. Z tego powodu Buck dąży do planu jednego dużego (jak na naszą skalę) ataku, który od razu ma opanować całą wyspę i późniejszej obrony przed próbami jej odbicia przez Wenezuelską armie. Porównując to realiów gry, to cała nasza wysepka, jest jak jedno miasteczko w tej grze. I to to najmniejsze
|
- No niezpupełnie. Moim zdaniem z kolei jak patrząc na te liczby zabitych wrogów w profilach najemników co szły chyba już w setki na głowę to nie wiem czy takie małe państewko jak Arluco byłoby w stanie "wypluć" aż tylu żołnierzy. Podobnie jak tak mały kraik miał tak różne strefy klimatyczne i krajobrazowe w swoim terenie. Oczywiście jak grałem w grę to mi to nie przeszkadzało i rozumiałem, że to zrobione aby było ciekawiej no ale jednak na logikę to mi jednak to w ogóle nie leży. Ot postawiono na grywalność kosztem realności.
- Co do naszej sesji to mi pasuje, że większy organizm państwowy jakim jest kontynentalna Wenezuela może wyprodukować odpowiednią masę żołnierzy aby było z kim walczyć. No a, że w przeciwieństwie do gry armie z realów nie składają się z samej piechoty no to oznacza to także występowanie innego rodzaju sprzętu i wojsk niż tylko piechoty. Z tymże jak ja prowadze swoje sesje (nie tylko tą) to rzadko się zdarza aby wojacy mieli metalność samobójczych goblinów i za każdym razem walczyli aż się ich wyrżnie do nogi (jak to miało miejsce w grze). Raczej po odniesieniu iluś tam strat zwykle próbuja się wycofać czy po prostu dają chodu. To samo dotyczy sojuszniczych oddziałów i BG. Przynajmniej tak ogólnie. Łatwiej jest zmusić przeciwnika do odwrotu, zaprzestania ataku itd niz wybić go do nogi.
- A co do raliów odbijania i podbijania terenu to Margarita jest w moim odczuciu odpowiednikiem Arcluco. No w przeciwieństwie do gry jaka siłą rzeczy ma swoje ograniczenia to można wyjść poza tą planszę. Ale właśnie to Margrarita jest podstawową planszą do działania. O nią toczy się stawka. Zaś reszta Wenezueli to zaplecze oddziałów rządowych wysłanych na Margraritę. Oczywiście nie mogą tam wysłać wszystkich tylko jakąś tam ilość. A co do kontrolowania jakiegoś wycinka terenu to owszem, reszta kraju i władz rzadko to lubi i popiera ale w końcu secesje i udane rewolucje już się zdarzały w historii nie raz. Zaś Cantanowcy są takim odpowiednikiem niezadowolonej części społeczeństwa jakie chce takiej secesji. AIM zaś to wynajęci szkoleniowcy, planiści, doradcy wojskowi i elita siły zbrojnej secesjonistów.
- Co do kasy to postanowiłem dodać co miesięczną wypłatę. Czyli coś co przechodzi od cantanowców do centrali AIM a ci przesyłają do Bucka i kolegów. To te 100 000 $ na koniec m-ca.
- Do tego na wyspie jest ok 40-50 punktów kontrolnych. Za kontrolowanie każdego z nich jest co tydzień ok 1 000 $. Mniej więcej są rozmieszczone w zaludnionych miejscach, ok 10 000 ludności = 1 pkt kontrolny (pk). Fabularnie to muzea, hotele, kluby, stacje tv i inne tego typu charakterystyczne miejsca symbolicznie oznaczającą dominowanie nad okolicą. To taki odpowiednik sektorów z kopalniami z gry jakie zwiększały dochód. Pomysł aby opanowanie terenu powiązać z dochodami tak jak to było w grze uważam za dobry. Tak zresztą działa każda organizacja i państwo tylko nazywa się to podatkami i jest w grane w system.