Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2023, 19:16   #9
Koime
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Wiadomość przekazana przez Merthiga sprawiła, że Finn przez chwilę stał jak wryty, szeroko rozwartymi ustami.

"Toragu, dzięki Ci za wysłuchanie mych modlitw! Twój sługa Cię nie zawiedzie!"

Opanowawszy się nieco, skłonił się przed liderem klanu.

- Jestem zaszczycony, że obdarzyliście mnie swoim zaufaniem. Z pomocą Ojca Stworzenia zrobię wszystko by chronić pozostałych członków grupy i całe plemię - odpowiedział i po chwili dodał z szerokim uśmiechem - Nie zawiodę was!

Elf pożegnał się z parą krasnoludów i ruszył poczynić odpowiednie przygotowania zanim uda się w wyznaczone miejsce. Wpierw skierował swe kroki ku kuźni, aby pozostawić po sobie porządek, nim zacznie szykować się na spotkanie Wipą i pozostałymi członkami zwiadowczej grupy. Wykorzystując magiczną sztuczkę, dokładnie wyczyścił swe narzędzia, fartuch i miejsce pracy. Upewniwszy się, że o niczym nie zapomniał i że przedmioty, które tego dnia wykuł lub naprawił, zostały zwrócone zleceniodawcom, poszedł do namiotu, w którym znajdowała się reszta jego dobytku.

Nie planował zabrać ze sobą zbyt wiele. Merthig wszak nie wspomniał, by owego dnia miała ich czekać jakakolwiek wyprawa. Będąc jednak częścią koczowniczego ludu wiedział, że lepiej zawsze być chociaż w pewnej mierze gotowym do nagłego wymarszu.

Na skórzany kaftan narzucił ciepły, podszyty futrem płaszcz. Uszył go sam, w taki sposób by od jego wewnętrznej strony znajdowało się sporo kieszeni na potrzebne drobiazgi. Przez chwilę zastanawiał się czy przybrać pod spód kolczugę, lecz odrzucił ten pomysł. Zrezygnował też z zabrania ze sobą buławy i lekkiej kuszy, lecz na wszelki wypadek za pasem miał zatknięty saks. Ze czcią podniósł tarczę z symbolem Toraga, sięgnął po plecak i udał w kierunku Skalnego Krosna.

W połowie drogi z obozu do celu spojrzał jeszcze na zachodzące słońce. Bardzo lubił ten widok, gdyż zmiany koloru nieba i słońca przypominały mu żarzący się w palenisku metal.

Na miejscu zastał już trójkę osób, a niedługo później do wszystkich dołączył jeszcze Mikhe. Każdy dom musiał naprawdę poważnie podchodzić do wyboru swych kandydatów na zwiadowców, bowiem wszyscy zebrani znani byli w plemieniu jako niezwykle utalentowani.

Pytanie zadane przez Ansgara nieco go zaskoczyło. Czyżby nie wszyscy zostali poinformowani, dlaczego mieli się tu spotkać?

- Z tego co wiem od Merthiga, każde z nas zostało wybrane przez nasze domy jako kandydaci do pełnienia zaszczytnej roli zwiadowców plemienia. Wipa pewnie wkrótce się tu zjawi i poda nam więcej szczegółów. Czy któreś z was widziało się z nią może wcześniej?



 
Koime jest offline