Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2023, 12:10   #553
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Siedział obok Arwyn dość spięty, ale uważnie słuchał. Z jednej strony wiedział, że Arwyn była dla niego kimś "bliskim" ale z drugiej strony nie pamiętał tego. Jedynie wiedział o tym z poszlak, z tego co mu powiedziano, lub co zdołał wydedukować. Jakby nie patrzeć ta świadomość, że był jej pupilem (nie wiadomo dlaczego) trochę go uwierała, choć też dodawała nieco splendoru. Bał się, że prastara wojowniczka wyjedzie im tu z jakimś wariackim planem wojny, ale z każdym słowem owego wariackiego planu, znajdywał tam coraz więcej roboty dla siebie, bo może choć nie wyobrażał sobie siebie samego szarżującego na the donut z mieczem w dłoni, to do koronkowej roboty, do urabiania ludzi, do inflirtacji nadawał się świetnie. Owszem przerażała go skala z jaką działął Antigen, przerażało go ryzyko, ale kto niby inny miał się tym zająć jak nie on?

Potrafił wszakże oszukać kamery, potrafił udawać niemal żywego, potrafił wyglądać jak ktoś inny. Ah, gdyby jeszcze tylko ptrafił wyglądać jak pieprzony Paul Richards, to wszedł do donuta jak swój i tylko kiwałby ręką innym jak swoim ziomkom! Ale czy będzie miał tyle czasu, zeby zdążyć przypomnieć sobie zapomnianą dyscyplinę?

Gdy Arwyn skończyła i położyła dłoń na kolanie Włocha, ten pocuł się trochę niepewnie, ale zamaskował to stoickim spokojem i tylko pewnym głosem powiedział:

- Arwyn, ja wejdę do ich siedziby. A jeśli będzie trzeba to przedzieżgnę się w samego Richardsa. Tylko ile mam czasu? Mogę to zrobić, ale muszę sobie jeszcze przypomnieć jedną z moich mocy. - zrobił pauzę, po czym dodał już ciszej: - A nie pamiętam, nawet nie pamiętam co nas łączyło....
 
8art jest offline